I co mi dziś powiesz ? Dotknęłaś dna ? Dotknęłaś...a przynajmniej tak się czujesz.
Zinterpretuj to właściwie...Zobacz nawet połowy alfabetu destrukcji nie wypełniłaś, nie jest najgorzej.
Tylko po co koncentrujesz się na literce A ? Bo B było dla Ciebie trudne do przejścia ? Przecież wiesz, że alfabet destrukcji nie istnieje w wersji light. Zobacz ile jeszcze liter do Ż zostało...choć destrukcja Ż już teraz zaczyna Cię dotykać. Idź dalej, jeszcze dużo nauki Cię czeka.
Mówisz, że przegrałaś ? Ty nigdy nie przegrasz, ale też nie wygrasz. Wcale nie chodzi o ideał prawda ? Bo nie istnieją ? Istnieją, ale boisz się ich, bo kiedy Cię otaczają to Ty wtedy czujesz się gorsza, niedowartościowana...
Z kim czujesz się naprawdę dobrze ? Z kimś kto nie wstydzi się powiedzieć : ''jestem idiotą'', a przy tym doskonale zna swoją wartość.
Bycie ''piątym kołem u wozu'' uświadomiło Ci ,że ZADOWALAJĄCY jest idealny. Bez przeginania w stronę intelektu czy urody. W końcu poznałaś moc słowa, które przez długi czas źle interpretowałaś. Zadowalający to nie przeciętny ( bo przeciętności boisz się najbardziej). Zadowalający to pełnowartościowy...
Znasz już znaczenie słowa ''zadowalający'' i sama stwierdziłaś, że to osoby najbardziej wartościowe. Jesteś zadowalająca.
Mówisz, że spadasz a wielki huk jest blisko ? Skąd wiesz jak głęboka jest ta studnia ? Może upadku wcale nie będzie, a może na dnie jest taka ogromna trampolina...Skrzydeł nie masz, czasami Ci je dopinam, w momentach gdy naprawdę na to zasługujesz...Jesteś tylko człowiekiem, tylko kobietą. Masz prawo do fanaberii, do łez, do ''wstrząsków'' , masz prawo do życia i masz prawo je sobie odebrać.
To co teraz przeżywasz to etap przejściowy. Tych nie lubisz najbardziej, z resztą nikt nie lubi. One zawsze bolą, bo dostosowanie przeżywają osobniki najsilniejsze, przecież doskonale o tym wiesz. Ty przeżyjesz, jesteś bardzo silna, choć teraz wydaje Ci się, że nadchodzi wielkimi krokami Twój czas. A on faktycznie nadchodzi. Nie zmarnuj go...
Tymczasem płaczesz od kilku dni i masz bardzo wyraźną huśtawkę nastroju. Nie spadaj z tej huśtawki...Lepiej się porzygać od bujania niż złamać kość ogonową, bo rzygasz raz na jakiś czas a krzywo zrośnięta kość boli przez całe życie.