Bo Ty, jesteś wszystkim dla mnie.
Powietrzem, bez którego tchu złapać nie potrafię...
Słońcem, który oświetla mi drogę, gdy jest mi smutno, źle...
Moim małym, prywatnym skarbem, takim tylko dla mnie...
Mym aniołem, który ochroni mnie przed każdym niebezpieczeństwem, jakie czycha na mnie w każdym zaułku...
Moją małą gwiazdeczką, która swym istnieniem sprawia, że na mych ustach uśmiech gości...
Ty...
Tak... Do Ciebie mówię. Mój Aniele ciemności, który nie chcesz mi się ujawnić...
I wszystko to gaśnie...
W beznadziei istnienia.