Cieszanów Rock Festiwal 2012 :) fajie było, nawet bardzo. Ale nie tak jak rok temu.
Zmieniłem się przez ten rok - trochę inaczej myślę, mam inne potrzeby, inaczej podchodzę do ludzi, jestem trochę bardziej śmiały/odważny. A w 2009 to już zupełnie innaczej ze mną było, ale nie rozpamiętujmy tego. Jest kilka ciekawych, ważnych dla mnie rzeczy z tegorocznego CRF. Takie dwie (chyba najważniejsze), to:
1) reakcja ludzi po skończeniu pierwszego refrenu na małej scenie - ucieszyłem sie :) Naprawdę miło mi się zrobiło :)
2) rozmowa z pewną dziewczyną - uświadomiła mnie, że nie jestem AŻ takim złym chujem, jak myślałem. Może to, co chciałem zrobić, ktoś by nazwał niewłaściwym, ale przecież nie zachowałem się źle - nie wykorzystałem nikogo, nie nalegałem natarczywie i przede wszystkim - nie uciekłem, gdy usłyszałem "nie", tylko zostałem, porozmawiałem, zrobiłem to, czego ona potrzebowała. Ja chyba w sumie też :) I dziękuję za wisiorek :*
Spotkałem dziewczynę w której mógłbym się zakochać, a właściwie zauroczyć, bo "zakochanie" to za dużo. Ale:
- za słabo/mało się znamy
- odległość
- nie chcę teraz mieć dziewczyny, zakochiwać się, angażować.
Ale czegoś mi brakowało w tym roku... Albo kogoś, sam nie wiem...
Haha - a wczoraj kilka osób powiedziało, że wyglądam najbardziej punkowo w całym Cieszanowie :) nosz kurwa oceniają ludzi po wyglądzie -.- ale ale ale to nie moja wina :( troszkę podarte ciuchy to nic wielkiego przecież chyba, prawda? :P
DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM, KTÓRZY BYLI, Z KTÓRYMI ROZMAWIAŁEM, BAWIŁEM SIĘ, POZNAŁEM :*
DO ZBOCZENIA ZA ROK :) ALBO WCZEŚNIEJ ;)