w głuchej ciszy wśród ciemności i mroku
wyłoniły się dwa anioły
biały i czarny
biały-był lekki jak podmuch wiatru...
czarny-zaś ciężki niczym stare drzewo w którym brak życia...
jednak nie zaistniała między nimi nienawieść
tylko miłość...
dwa przeciwieństwa
połączyły się
jak łzy z krwią...
jak woda i ogień...
dwie różne dusze...
trzymały się za ręce...
by na zawsze być razem...
złoi dobro zawsze musi iść w pare
gdyby nie to ...
nie było by zła...
ani też dobra...
te dwa anioły stworzyły dwa światy
wspólnie...
zapanowały nad nimi...
anioł biały -wylecza rany...
anioł czarny-przyzwyczaja duszę do bólu...
i zawsze aż do końca świata będą rany szły...
przez życie i śmierć...
i nic już ich nie rozdzieli...
ta fotka mi się bardzo podoba ...xD
a ten jej uśmiech...xD
bo tylko ona tak słodko się uśmiecha ...xD
kocham ..xD
każdy twój uśmiech...xD
każdy twój dotyk...xD
każdy twój szept...xD
każdy twój zapach....xD
a ty doskonale o tym wiesz...xD
cie skarbie...
DzIeKuJe zA To żE JeStEś....