Takie tam kamerkowe z Agatuś.
Drugi dzień świąt zacny. Rano poszłam z Tomaszem do Patrysia. Nie obyło się bez żadnych obrażeń, mam siniaka na plecach.
Później Podjuchy z Agatą, Dadzią, Darusiem i Artkiem. Dareńka otworzyła lesia o dach BAJTEXU, skandal! A z Agatą jadłyśmy przeżute dziesięć razy ptasie mleczko, mniam.
Wieczorem wpadli do mnie na klatke Madzia, Michaś i Martu z mopem-możecie wpadać częściej i wcześniej ;3
Te święta są kocurskie, nie narzekam, ale nie mam nic przeciwko, żeby już się skończyły.
Poza tym chyba nie mogę doczekać się czwartku. <3