*5
Czekam ze zdenerwowaniem na Mateusza bo powinien już być, mam nadzieję, że nic się nie stało. Nagle wychodzi zdenerwowany Seba z samochodu&
-chodź jedziemy po Mateusza, bo zatrzymała go policja i nie chcą go puścić, bo nie jest właścicielem samochodu i myślą, że go ukradł.
Nie odezwałam się do niego tylko szłam do samochodu on otworzył mi drzwi a ja podziękowałam i wsiadłam ( niezły podryw hahah). Ruszyliśmy po 15 minutach byliśmy koło Mateusza. Ja się przedstawiłam panu władzy i musiałam okazać dowód. Teraz tylko wzięłam od Mateusza kluczyki pożegnałam się i wsiadłam do auta. Odpaliłam auto i ruszyłam do domu. Padnięta poszłam do pokoju wzięłam piżamę, bieliznę i poszłam wziąć prysznic. Po wyjściu z prysznica, osuszyłam się i się ubrałam. Trochę zgłodniałam i poszłam do kuchni. Było już po 3 w nocy, najadłam się i poszłam do pokoju spać. Weszłam na górę i zapaliłam nocną lampkę i się położyłam. Rano tzn. już przed południem weszła do mnie mamusia i krzyk -wstawaj córeczko 11 godzina to w pubie się siedzi tak długo, a tak w ogóle to o której księżniczka była w domu? Zapytała.
~coś przed 3 w nocy. Odpowiedziałam
- hmmm ja w Twoim wieku to z imprezy wracałam rano i to autobusem bo auta nie miałam. Zaśmiała się. Pierwszy raz od 6 miesięcy zobaczyłam uśmiech. Jak mi serce się rozradowało widząc u matki uśmiech na twarzy i sobie w duszy pomyślałam może w końcu będzie lepiej.
~Mamusiu tylko nie bądź zła, w poniedziałek zarejestruję Cię do Neurologa. Powiedziałam
- dlaczego to, że głowa mnie boli to nie znaczy, że jestem chora. Parę tabletek i przestaje.
~tak przestaje ale ile można łykać tabletek? Co? A jak się nałykasz tych świństw to idziesz szybko spać. Proszę mamusiu przecież możesz pójść na wizytę, nic Tobie lekarz nie zrobi tylko zbada, zrobi TK ( tomografia komputerowa) i się okaże czy coś Tobie dolega bo ja nie rozumiem ile może głowa boleć, raz na jakiś czas tak ale nie codziennie i to od 6 miesięcy. Mamusiu.
- dobrze córeczko to jak mnie umówisz to pójdę. A teraz wstań. Zjesz śniadanie, które Tobie przygotowałam i jedziemy na zakupy.
~a co jest na śniadanie Mamusiu?
- pieką się Twoje ulubione bułeczki do tego kakao i ser. Twoje ulubione jedzonko.
~Mamusiu co Ty jesteś taka szczęśliwa? Spytałam z uśmiechem
- Wiesz Justynko jestem szczęśliwa, pogodziłam się z ojcem, bo od pewnego czasu były małe zgrzyty między nami i potwierdził, że przyjeżdża na następny weekend tutaj zobaczyć nas i zobaczyć Twoje świadectwo maturalne, bo przecież kończysz w przyszłym tygodniu szkołę i po weekendzie jedziemy do Brazylii razem z ojcem.
~ huraaaaa . Miałam taki zaciesz, że mocno uściskałam matkę. ~poważnie naprawdę przecież muszę się spakować, kupić sobie ciuszki szook mamusiu wiesz jak ja się cieszę
- wiem córeczko, dlatego tata po nas przyjeżdża. I już idź, weź prysznic ogarnij się trochę i zejdź na śniadanie muszę iść wyłączyć piekarnik bo bułeczki się spalą.
~ok już idę. Odpowiedziałam.
Wzięłam bieliznę, ciuchy : czarną tuniczkę i fioletowe legginsy. Poranna , raczej południowa toaleta, prysznic i gotowe. Lekki makijaż, ubrałam się i zeszłam na dół do kuchni. Zjadłyśmy z mamą po 2 ciepłe bułeczki z serem (pychotka) i do tego kakao.
- gotowa to ruszamy? Justyna to pojedziemy Twoim autem co?
~ok Mamusiu. Odpowiedziałam
- tylko pójdę po torebkę. Wziąć Twoją też? Spytała mama
~tak jeśli mogę prosić, jest w salonie bo zostawiłam ją tam, jak przyjechałam z imprezy.
Dobra, dobra ubrałyśmy buty. Oczywiście podobne na platformie, mama malinowe a ja czarne. Chociaż moja torebeczka nie pasowała do ubioru ale co tam trzeba się przygotować do słonecznej Brazylii hahah
Zanim dojechałyśmy do galerii to było coś po 14. Pierwszy sklep i oczywiście mi się nic nie spodobało. Mamie oczywiście tak to tuniczki, topy, stroje kąpielowe. Wszystko w jednym sklepie a ja nic. Poszłyśmy do drugiego sklepu no i wybrałam sobie stój kąpielowy raczej trzy o szok tylko ciekawa jestem czy będę miała z kim pójść jeśli brat będzie taki zapracowany (pomyślała). Parę ciuszków sobie kupiłam jeśli zabraknie mi ciuszków to sobie kupię u nich.
- chyba córciu jesteśmy obkupione co? Spytała mnie mama.
~chyba raczej tak, a jeśli nam coś zabraknie to kupimy tam bo wydaje mi się, że mają lepsze ciuchy niż my tu w Polsce...
Czekam na jakikolwiek komentarz :) Dobranoc :)