Zbliża się 500. wpis. Niemalże równe 5 lat i 500 wpisów. 100 wpisów rocznie, nieźle.
Trafił mi się najgorszy okres na nadróbki jaki mógł mi się trafić od 4 miesięcy pracy.
Nie dość, że po świętach (13 dni laby), nie dość, że weekend naszej 4. rocznicy, to jeszcze w okresie, kiedy raz na cały rok jestem chory. Ale jebać, muszę powiedzieć, że zadzwiwiam sam siebie. Normalnie w takim stanie nie wyszedłbym nawet z psem. A zapierdalam po 12 godzin.. wczoraj, dzisiaj i mało tego..jutro w sobotę. ;o
Ale dwie i pół stówy za poświęcenie sobótki.. no już niech stracę. ;d
Rozkłada mnie zajebiście, ale co tam.. jazda z kurwami i trzepać kasę, bo auto się nie kupi samo ;d
To samo mówiłem o aparacie, pamiętam. I co? Kto ma Nikona? ;]
Puszczenie całej playlisty w moim telefonie losowo przez 12 godzin to nie był dobry pomysł.
Wspomnienia wracają do mnie już po pierwszej sekundzie danej piosenki. I co jest dziwne... Wywnioskowałem dziś, że nie wspominam nigdy tych na prawdę złych chwil.. jak dowiedziałem się o Niej i o nim. Ani też rzeczy, przez które płakałem. Wspominam właśnie te "dobre" chwile, które dawały mi nadzieję i to one najbardziej bolą.
Chwile, które zwałem złotem, tamte chwile to tombak, bo już wiem co było potem.
I tak nie boli mnie to, że nie chciała do mnie wrócić, nie to, że się z nim związała, ani nie to, że już nie będę jej jedynym. Boli tylko to jak fantastycznie to wszystko ukrywała i gdy dzięki tym piosenkom wracam do tamtych chwil myślami... jest mi siebie żal.
I to jest sedno tego wszystkiego. Można powiedzieć, że nie chodzi o to co tak na prawdę się stało, tylko o to jak się tego dowiedziałem.
Co więcej, ironia losu - najgorzej wspominana przeze mnie piosenka 2012 roku zajęła uważane przez większość za szczęśliwe - 7. miejsce w zestawieniu 100 nawiększych hitów ESKI. Heheszki...
Oczywiście i tak Ją kocham.
2 KWIETNIA 2015
16 LUTEGO 2013
8 LUTEGO 2013
6 LUTEGO 2013
27 STYCZNIA 2013
21 STYCZNIA 2013
19 STYCZNIA 2013
18 STYCZNIA 2013
Wszystkie wpisy