Witam serdecznie na staruch smieciaich. Allleeee ten czas szybko biegnie . Może na początek mjuzik, jaka ostatnio wpadla mi w uszko.
https://www.youtube.com/watch?v=afoSkSPR3yc
Z Damianem układa nam się każdego dnia coraz lepiej. Prawdą jest ze dzieli nas dość dużo kilometrów, jednak dla nas nie jest to problemem. Człowiek, którego znałam zaledwie malutki kawałek czasu i byliśmy dla siebie obcy - Teraz staliśmy się dla siebie tak bardzo ważni. Nie wyobrażamy soie dnia bez rozmowy, wieczoru bez swojego głosu. Czemu on ? Bo w nim znalazłam siebie. Oboje ludzi tak bardzo do siebie podobnych. Strach przed pierwszym spotkaniem i ogromną ciszą zamienił się w cudowną randkę, gdzie nasze buzie nie mogły się zamknąć. Jego pierwszy uścisk, pocałunek, pomocna dłoń, a przede wszystkim spojrzenie. Moj mężczyzna ma najpiękniejszy i najbardziej czarujący uśmiech na świecie. Teraz stuknęły nam zalewdwie dwa miesiące, a my planujemy wspólne życie, mieszkanie razem, noszenie przeze mnie jego nazwiska. Fajnie słyszeć "TAK", na najważniejsze życiowe pytania. Rodzice ? Dogadujemy się bardzo dobrze. Kiedy on się pojawił, to nagle wtedy wszystko zaczęło się zmieniać. A co lepsza nie planuje życia z kimś innym niż on. Najmocniej. Najbardziej. Z serca calego... tylko Jego <3
Morał ? trzeba przejść przez prawdziwe bagno, żeby osiągnąć swoje najwieksze, najcudowniejsze szczeście. Mam jego, a on to moje wszystko.
Teraz czeka na nas tylko długowyczekiwany urlop w Zakopanem.
Tak ogólnie co u mnie ? Dobrze. Nadeszły wakacje, które już się prawie kończa. Dzień w dzień praca. Bolo wróćił z upalnej Grecji i zostaje z nami do końca sierpnia. W sobote idziemy na grubą impreze do marmurowej z psycholami, a w najbliższym czasie opijamy ostatnie "naście" bliźniaczki. We wrzesniu chrzciny mojej malutkiej kruszynki. Co przyniesie mi jutro ... nie wiem. Mam nadzieje, że już wystarczająco dostałam po dupie i los teraz bezie się do mnie tylko uśmiechał.
Pozdrawiam serdecznie w ten jakże wypizdziały czwartek .