Śmierć,no właśnie.Co tak naprawdę przez nią rozumiemy?
Jestem chrześcijanką,więc wierzę w życie wieczne.
Lecz mnie ta wieczność przeraża.
Za często myślę o tym jak to będzie wyglądać.
Coś co się nigdy nie kończy.
Dzień bez nocy.
Tunel bez końca
Studnia bez dna.
Ta,mam dopiero 14 lat,a myślę o tym co mnie czeka za 60
Ogarnąć wieczność,to jest coś.
A teraz inaczej ; Gdyby ta wieczność nie istniała?
Niby takie proste ; zamykasz oczy,zasypiasz i już Cię nie ma.
Takie "pstryk" i znikasz.A co potem?
Słyszałam,że mózg odczuwa bodźce 3 lata po śmierci.
Wyobraźcie sobie,jedzą was robaki a wy wszystko czujecie
Tylko dziwne,że czujemy a nic nie możemy zrobić.
Jeszcze jest reinkarnacja.
Akurat to uważam za coś mało prawdopodobnego
Może jeszcze w sytuacji gdy ktoś nie zdążył czegoś zrobić za życia,bądź jako czyścieć
W tym musi coś być
Śmierć czeka na każdego z nas
Czasu nie da się zatrzymać
Z każdą sekundą
Nawet to czytając
Coraz bardziej zbliżasz się do swego przeznaczenia.
Natalia Ciesielczyk
"Śmierć"