Święta, święta i po świętach!
No to tak w skrócie:
Jedzenie, dużo jedzenia, więcej jedzenia i na dokładkę jeszcze... o, jedzenie. Tak właśnie wyglądały (bądź też wyglądają, bo do północy jeszcze troszkę czasu) Święta Wielkiej Nocy. Jutro wtorek, ostatni dzień słodkiej wolności i totalnego "nicnieróbctwa". Znowu z twarzy zniknie uśmiech, pojawią się problemy, jednym słowem: powrót do szarej rzeczywistości i siedzenia nad książkami. A tak aż do czerwca...
Bydgoszcz zwiedzona.
Cudeńka na zdjęciu :>