majowa rozgrzewka :)

27.05.2017r.

ostatnie nasze zdjęcia z jazdy.

doceniam konia za to jak się stara i szukam, co mogę zmienić w sobie, by było lepiej. I w czerwcu było przecudownie! :)

W czerwcu miałyśmy świetne jazdy! Z wielu z nich byłam po prostu prze prze zachwycona :) nie było czasu na zdjęcia, ze względu na sesję, obowiązki. Ale w głowie miałam 2 miesiące wakacji i pełno czasu dla koników :)

Później świetny wyjazd z ekipą na Klinikę Gilian we Wrocku.

Po klinice dorwał mnie potworny wirus i trzymał 1,5 tygodnia. Na dobre się wyleczyłam i zaczęłyśmy wakacje!

Planowałam intensywnie ten wolny czas, konie dosłownie pod ręką, można będzie regularnie ćwiczyć, spędzać czas, jeździć i trenować :) Planowałam zdjęcia! Przecież konik był w tak świetnej formie, że tylko spacerować i focić się w świetnych miejscach :)

Niestety nie zawsze wszystko jest tak, jak byśmy chcieli..

Od tamtego czasu bujamy się z kontuzją, było już 3 wetów i nadal nie mamy diagnozy :( wszystko ma się rozwiązać już niedługo, w środę. Trzymajcie kciuki za Bafkę i jej rehabilitację.

Mimo to mam w sobie bardzo dużo żalu, przez to, że to moje ostatnie wakacje, ostatnia szansa, by mieć konia tak blisko.. Wszystko się rozpłynęło tak nagle.. Prawie 2 miesiące bez pracy, klaczka straciła wszystko, nad czym dzielnie pracowała ze mną od zimy w regularnej pracy.. :( Przykro się patrzy na konia, który chce pracować, którego rozpiera energia, a który wizualnie marnieje w oczach :(

Wiem, że mogłabym inaczej spożytkować ten czas. Trenować gdzieś. Utrzymywać swoją kondycję. Pracować z koniem statycznie. Ale dopadła mnie mocna bezradność. Powoli zaczęłam się z tym oswajać. Z tą sytuacją. Emocje zmieniają się wciąż, mam nadzieję, że będzie teraz już dobrze.

Teraz najważniejsze jest dla mnie, żeby wyzdrowiała.. :) Powolutku zaczniemy wdrażać rehabilitację i pracę zaleconą przez weterynarza. Staram sie być dobrej myśli. Może uda się odbić nasze plany w przyszłe wakacje, zobaczymy ;)