Dzieci wodnika, jak urocze w swej śmiertelnej
List do pozostałych wspomnień
Zamknąc oczy, by zobaczyć słowa,
Te najlepsze w tym momencie.
Odpowiednie tak bezwzględne,
Trudny to szlak, przez las w barwie oczu sów
Któremu dziś,
nie podołam.
Może tak ?
Witajcie wspomnienia pozostałe,
Wcale nie jestem rozczarowany.
Choć myślałem, że więcej was tu przybędzie.
Bo gdzie jest wspominkowa piaskownica,
Dogorywa zapomniana przez dzieci.
Gdy sobie przypomnę ,
Bitwy konieczne o cały sztos sławy
Dowódcy plastikowych żołnierzyków,
Których krzyku nie słychać.
Bitwy konieczne, barbakan, baszta i szlaban
Nic już nie powiem,
Bo dalej nie ma obrazu.
Zamazał się w niepamięci zamieci.
Pojmuje , gdy knuje kołacze, koloru buraka.
To do przesady naturalny ciąg życia
Pamięta się tak długo ilekroć się tylko wspomina.
Jedna na jezdni zbawienia jaskółka.