Sorki (GlIzDa) ;P
Musiałam to dodac :) Bo ładnie wyszlyśmy. I koniec. Kropka.
Kolęjny dzis konkurs zawaliłam. Dzisiaj biologia. I na moje szczęście był to ostatni zawalony konkurs.
Uuuff! I teraz luzik.
Antygona gania mnie po domu. Nie pozwala sie skupic na oglądaniu telewizora.
Mam ją wywalic przez balkon do lasku tak jak wszystkie niepotrzebne rzeczy (np. niedojedzoną śliwkę)
czy moze przeczytac??
Przynajmiej cienka. hmmm... co z tego?
Potrzebna mi ona do szczęscia...
Jestem nienormalna. Już chyba o tym wspominalam i każdy kto mnie dobrze zna potwierdzi,
ale tym razem mam solidne podstawy by tak sądzic.
Otóż w tej wlaśnie chwili marzy mi się zworzenie siana z łąki. Ile ja lat juz tego nie robilam...
Gdybym to MUSIAŁA robic, to bym napewno tego nienawidziła. Ale w ramach ucieczki z tego świata obecnego (zimno na dworze, zimno w domu, zimno tu, tam, sram - wszędzie) posmażyłabym sie troche na słońcu, pomęczyła z grabiami, wysypywała siano z butów a wieczorem wyjmowała je z włosow.
Ale czad!
Dawno nie pozdrawiałam...
I dzisiaj też nie pozdrowie ;P
No to PA ;*