co to ma byc... to wszystko! jestem zmeczona, skonana, wyczerpana i nie wiem co jeszcze. czemu nie mogę zapaśc w sen zimowy??
nie powinnam moze snuc znowu tych swioch pseudopsychologicznych rozważań ale...
nie mogę sie po prostu pohamowac
no więc:
życie jest wspaniale jeśli sie tylko w to wierzy.
i to nie jest żadna ściema. nie raz sie przekonałam ile w tym prawdy.
ciekawe tylko dlaczego takiedo dobrego nastawienia nie można z siebie wydobyc codziennie, czy rano czy wieczorem, w kazdej chwili...??
chciałabym umiec sie przełączac na tryb wesoly.
i pracowac na pełnych obrotach.
bo juz nie mam siły. do tego wszystkiego. a co dopiero do nauki!
ale nawet z tego, że nie mam siły chce mi sie śmiac.
bo ja jestem inna
i śmieszy mnie to co nie powinno ;p