******************************
Oto fotki z moich wczorajszych, wieczornych fanaberii przed lusterkiem, ktore przyczynily sie do mojego kolejnego roztargnienia ;]
Otoz... JAK ZWYKLE polozylam sie spac zbyt pozno, no i JAK ZWYKLE zaspalam;]
Obudzilam sie godzine pozniej niz planowalam. Dzionek zaczal sie od biegania po calym domu i zastanawiania sie w co mam wlazyc rece ;]
Ostatecznie z chatki wyszlam o 8.45, a w college mialam byc o 9.00. Nic nie uratowalo mnie od podtrzymania tradycji i kolejnego okazania mojej sklonnosci do spoznialstwa ;]
Zaczelo sie od spoznienia na autobus ;] No i oczywiscie ostatni kawalek z przystanku bieglam ;] W kalsie wszyscy byli. Wbieglam zdyszana no i oczywiscie komu zabralko krzesla jesli nie mi ;] Chociaz jedyny Eddy sie politowal i ustapil mi miejsca ;] Ha :[damyrade] Co sie okazalo nie tylko ja sie spozniam, bo po mnie jescze kilka osob przszlo ;p Reszta dnia taka zwykla ;) Visual producing, a po lunchu historia sztuki ;]
Wrocilam do domku, obiadzik juz czekal na stole hihi :D nawet nigdzie mi sie nie chcialo wychodzic ;] Poczytalam ksiazke i porobilam troszkie porzadkow w pokoju ;]
Ah... reszta szczegolow nie na forum publiczne :[mruga]
Pozdrosski ;* ;* ;*