Trochę brakuję mi tego "latania" za wszytskim, załatwiania wszystkiego. i mimo wielu nieskończonych spraw brania się za kolejne. Nie lubię siedzieć w miejscu, ale jak na razie też nie chce angażować się za bardzo we wszystko. Czując się wolna-czuję się przygaszona. Jak ptak, który nie może latac. Ja wiem, to co teraz czytasz mija się z celem. Jedno koliduje z drugim. Ale ja tak naprawdę nie wiem czego sama chce. Jest to napisane w wielkim nie ładzie. Jest tu mnóstwo błędów, ale nie chce tego czytać, bo część wykasuję. A inaczej tego nie opisze. Nie musisz tego czytać, ani komentować. Zachowaj to dla siebie. bo ja robię to po to, aby za kilka lat zobaczyć jaka byłam, jak się zmieniałam. Wszystko robię dla siebie.

Nieuniknione jest to, że mam ochotę na zdjęcia, coś w stylu 31 marca. Jacyś chętni? Wygrzebuję właściwie już wszytsko stare, co tylko się da.