sobota, 3 lipca 2010 - Sopot!
oj dobry byl to dzien, dzien jakich malo! zaczelismy o 14 slubem w Tczewie, przytulilismy troche grosza i w TLK do 3miasta. najpierw krotka wizyta u Jacka Wilczejskóry, coby oddać buty na gwarancje a potem do Sopotu. kolacja w KFC, wizyta w sieci 34 po piwko i na plaze przy molo... smiechu duzo, troche na powaznie. ogolnie tance i rozance ;D
jutro - 7,40 nad morze :) do czwartku mnie nie bedzie. MILEGO!