oj godnie bylo !!
grono skromne, bo skromne, ale przynajmniej kazdy sie znal :) u mnie w domu, jedzenie, wodka, tance, hulanki, swawole - tak w skroce mozna opisac zabawe.
przed godzina 00:00 czasu wschodnio-europejskiego wyszlismy na "klubowa noc sylwestrowa" na kosciuszki. DJ adamus jak zawsze slaby, ale co tam - liczy sie z kim sie jest :) po drodze spotkalismy paru znajomych. no i przemowa naszego "wspanialego" burmistrza, ktory (tu cytat) : ,, zegnal NOWY rok". odliczanie, otowrzenie szampana, fajerwerki (lub jak kto woli firewerki :D ), troche zabawy na psedudo- deptaku i powrot do domu. okolo 1 doszla Ania z Zukiem i dwojka znajomych, wiec sie impreza rozkrecila. wczesniej wspomniane tance trwaly do okolo 6 z przerwa i moja ulubiona piosenka ,,a teraz idziemy na jednego" :) zdecydowanie DJ Bartus (s nie ś) jak to Iza (na zdjeciu) powiedziala, byl lepszy od tego Sradamusa :) pomiedzy "idziemy na..." trwaly szalone tance :D m.in Grek Zorba - zdecydowanie najlepiej nam to wychodzilo :) ogolnie impreza sie skonczyla okolo 6, ale zanim sie polozylem to bylo przed 7 (wiadomo - kolejka do lazienki, troche posprzatac itd).
nastepne dni - dalsze alkoholizowanie w podobnym gronie :D
coz - wypada teraz tylko miec nadzieje, ze ten rok nie bedzie gorszy niz zeszly....
no i wypada podziekowac ludziom, dzieki ktorym ten 2009 nie byl taki zly. wymienial nie bede, bo sie obraza, ze jest za Kazikiem, a nie przed :) z reszta mozecie sie domyslac, czy to o was chodzi, czy nie :)