m: Sabina.
wizaż/stylizacja: Anitka.
reszta: ja.
photoshop - mój drugi dom przez kilka ostatnich dni.
jestem zatrzaśnięta pomiędzy kolorem selektywnym a
warstwami i gradientami. jutro z samego rana wychodzę
przez krzywe i zaczynam w końcu przygotowania
do sobotniego wyjazdu. nie ma wyjścia. nie lubię tego.
na prawdę. i tej sterty ubrań i szaleństwa czy wszystko
spakowane. po prostu chce już tam być, odpocząć
i wrócić. :) na dzis funduje sobie OTH, bo nadmiar
pikseli mnie zmęczyl. nie mowiąc już o krakowie..
tesknie za moim justynkiem, bardzo, bardzo..
wieczory bez kanapek i protestów że nie będziesz
jeść są takie.. puste. wracaj. niech wracam. wracajmy..