są zdjęcia mniej lub bardziej udane. przepalone, zbyt ciemne,
kreatywne i zaskakujące. każdy kto trzymał kiedykolwiek w ręku
aparat, bezwzględu na to w jakich okolicznościach, chciał zatrzymać chwilę
za pomocą pikseli. robił to mniej lub bardziej udanie, ale bezwzględu na
szorstkie, ekspertowskie opinie widział w zdjęciu 'to coś'.
są zdjęcia na których każdy to dostrzega. są też takie, które znaczą
bardzo dużo dla fotografującego. powyższe jest jednym z ważniejszych zdjęć.
mam kilka tysięcy spojrzeń w wizjer za sobą, kilka dziesiąt portretów,
kilka zdjęć, które są bardzo cenne. za każdym razem podejmuje się próby
sfotografowania duszy. złapałam ją na powyższym. jestem dumna.
nie tyle co zdjęcia, ale nas, naszej przyjaźni. na dobre i na złe - dosłownie..