Nie noszę w sobie jutra
cisza w myślach gra..
poranna rosa..
jak zawsze trzeba było na mnie czekać,
i piłyśmy znowu soczki w kartonikach
jak w dzieciństwie, a na obiad był
batonik musli trukawkowy i
mimo wszystko było dziś fajnie. (:
nie musieliśmy 'stanąć na podium'
by zająć jakiekolwiek miejsce
Wy wiecie, że jesteście najlepsi, pyśki.
a teraz lecę, bo dostanę w nos, za spóźnienie.