"Każdego dnia wraz z dobrodziejstwami słońca Bóg obdarza nas chwilą, która jest w stanie zmienić to wszystko, co jest przyczyną naszych nieszczęść. I każdego dnia udajemy, że nie dostrzegamy tej chwili, ze ona wcale nie istnieje. Wmawiamy sobie z uporem, że dzień dzisiejszy podobny jest do wczorajszego i do tego, co ma dopiero nadejść. Ale człowiek uważny na dzień, w którym żyje, bez trudu odkrywa magiczną chwilę. Może być ona ukryta w tej porannej porze, kiedy przekręcamy klucz w zamku, w przestrzeni ciszy, która zapada po wieczerzy, w tysiącach i jednej rzeczy, które wydają nam się takie same. Ten moment istnieje naprawdę, to chwila, w której spływa na nas cała siła gwiazd i pozwala nam czynić cuda. Tylko niekiedy szczęście bywa darem, najczęściej trzeba o nie walczyć. Magiczna chwila dnia pomaga nam dokonywać zmian, sprawia, iż ruszamy na poszukiwanie naszych marzeń. I choć przyjdzie nam cierpieć, choć pojawią się trudności, to wszystko jest jednak ulotne i nie pozostawi po sobie śladu, a z czasem będziemy mogli spojrzeć wstecz z dumą i wiarą w nas samych.. "
frag. trzeci - Paulo Coleho "Na brzegu rzeki Piedry usiadłam i płakałam."
London 'o7.
part three.
nic specjalnego..
w skrócie mówiąc : Coelho jest niesamowity. Pilar uczy się miłości od Niego.
Jej Przyjaciel czyni cuda. a ja cieszę się z powrotu moich Anglików ! :* popołudnie z Kulką.
rodzina w pełnym składzie. czekamy na powrót reszty i ognisko klasowe. natomiast moi w dalszym ciągu porozjeżdżani.
po za tym - gdyby spojrzeć w kalendarz :
rok temu o tej porze, siedziałam z Kam na naszych schodach, i podziwiałam Krynicę Górską.
miesiąc temu chodziłam plażą wzdłuż Bałtyku.
a już za dwa tygodnie będe tęsknić za wakacjami..
nasuwa się jeden wniosek - czas biegnie nieubłagalnie..
miłego dnia.