Cały dzień był nawet w porządku. Załatwiłem dosyć sporo spraw na mieście, co mnie ucieszyło. Wisienką na torcie miał być wieczorny trening. Przecież już za 2 tygodnie mecz z Kosami! Oczywiście, żeby dzień nie był zbyt fajny, światła na boisku nie działały. Trening odwołany...
Pozostało mi zanurzyć się w literkach - napisać zaległy artykuł.
Dziś potowarzyszy mi Marek Grechuta.
"Jesteś mieszkańcem ziemi, a uczysz się od obłoków.
Swojej niepewnej nadzieji, ulotnej jak pory roku."