Dzisiaj miał być mega wesoły dzień. Urodziny mojego męża, ja miałam mieć świetny humor i w ogóle miało być super, a jest baznadziejnie.
Najpierw sprawa z Adą, potem jeszcze druga Ada do mnie napisała z takim tekstem, że miałam ochotę pierdolnąć wszystko za przeproszeniem i jej jeszcze w mordę przywalić, ale się ogarnęłam. No i niby z rana okej potem było, ale jakoś...wszystko mnie dzisiaj wkurza i mam zły humor. Nie wiem dlaczego.
A i jeszcze teraz trzecia Ada xd napisała mi sms'a, dotyczącego mojej ulubionej pary w Glee, która miała się zejść w najbliższym sezonie. Jestem coraz bardziej pewna, że to rozpieprzą i tyle tego będzie ;/
Idę się dołować...