O 18 mam tańce.
Naprawdę nie wiem jak wytrzymam półtorej godziny w tamtej sali z ludźmi,który w ogóle nie znam.
Męczarnia.
Ale trzymajcie kciuki.
Jutro mam urodziny,ale zbytnio mnie to nie cieszy.
Chyba spędze je sama w domu,płacząc.
Zresztą codziennie płaczę i jestem sama.
Co to za różnica?