Beginning.

Już właśnie nadszedł ten dzień. Nie myślałam, że to aż tak szybko minie. Czuję jakbym jeszcze tydzień temu zdawała ostatnią maturę. A tu już mamy dzień wyników. Tak szczerze to się tego obawiam i to bardzo. Boję się, że pójdzie coś nie tak i wszystkie plany dotyczące studiów pójdą się po prostu kochać. Nie chcę tego. Bo wiem, że te studia są w pewnym sensie kluczem do spełnienia moich marzeń, które mimo wszystko chce zrealizować i w gdzieś w głębi wierzę, że mi się uda. Choć na swojej drodze pewnie nie raz będę spotykać różne przeszkody i pułapki, to i tak wiem, że mogę i co najważniejsze potrafię osiągnąć ten cel. Trzeba tylko w końcu ruszyć te swoje seksowne cztery litery i robić cokolwiek w tym kierunku. Samo się nic przecież nie zrobi, choć tak by było najłatwiej. Ale kiedy już ukończymy nasz cel to będziemy z siebie dumni, że pomimo wylanych wielu łez i tak nam się to udało dzięki ciężkiej pracy jąką musieliśmy wykonać, czyż nie? Nie będę opowiadać o swoich planach czy marzeniach, bo to raczej nie ma sensu. Lepiej, żeby one pozostały w mojej głowie. Ale mimo wszystko matura do tego nawiązuje i cholernie się obawiam tych wyników. Naprawdę nie uśmiecha mi się żadna poprawka. Wolałabym już pojechać do Poznania, jeżeli dobrze pójdzie i mieć wszystko za sobą. Wakacje za tym mijają dość nudno. Wybieram się tylko do Poznania i ewentualnie do Warszawy na konwent. Mam nadzieję, że będzie dobrze. Więc niech jakakolwiek siła wyższa nad tym wszystkim czuwa, please. 

The only thing you really now about me is...

You can't take my soul away from me.

The only thing you really know about me is..

I can't answer your silly wish.