Gdyby Bogu istatniał, powiedziałbym "O!" przed jego ksywą.
Stwierdzam absolutny brak energii jakiejkolwiek. Nie ogarniam matmy, polaka, chemii, ruska, bułgarskiego i całej reszty rzeczy absolutnie mi niewiadomych po tych dwóch dniach.
Należy upokożyć ową bande młodocianych degeneratów i alkoholików, za to, że przespali się na wynajętych kaloryferach.
Zwłoki, pasy i latajcy Maciek - czy to nie za dużo? Nie - jest jeszcze Dawid "Marian" S.
"Bobo - bobak, bebok, bobok czy wreszcie osławiona buka, to różne imiona jednej istoty, która straszono dzieci niemal na całym obszarze Słowiańszczyzny. Nazwa tego niewielkiego wzrostem demona wywodzi się od rzymkiego bubo, czyli "puchacz". Bobo, będący istotą nocną, zamiezkiwało ciemne piwnice, rzadko odwiedzane stychy i inne miejsca, w których mogło pokojnie przeczekać dzień. (...) "
~Betiariusz Słowiański