" Nie musisz nic robić, więc czemu nie zacząć pić o pierwszej?
I zapętlasz się, męka, ta wegetacja zadręcza cię
Dni tygodnia znikają jak twoje marzenie, gdy spełniasz je.
Skoro śmierć to meta życia po co, powiedz, tu biegłeś? Szybciej niż inni, żeby zatrzymać się w połowie. Kurwa, co jest? "
Kolejna straszna nocka, kolejne łzy rozmazujące tusz, kolejna butelka otwarta...
Kolejny chujowy dzień, ciągle ktoś coś ode mnie chciał, zrób to, idź tam i tak w kółko, ludzie zlitujcie się !
Nie powiem, bo byłam dziś szczęśliwa ale zaledwie 30 min, a potem został tylko niedosyt i palące łzy...
Ehhh, noce są najgorszee...
" noc jest wrogiem załamanych... A dzień ? Na dzień zawsze są jakieś plany. "
Nie widze w sumie dalszego sensu życia, żadnych perspektyw, kurwa nic, zupełnie nic...
Kończe sie produkować, i tak nikt pewnie nie przeczyta albo go to chuja obchodzi.
Dobra kurwa nara.