miał być Reszel, wyszło Szczytno

 nie wiem co ma sobą reprezentować to zdjęcie, ale po pierwsze:

 - są tory xd

 - a po drugie mam śmieszny, krzywy ryjek ;p

 - no i widać wreszcie mój naturalny układ stóp xd

 a swoją drogą to jestem zawiedziona, że na wszystkich praktycznie zdjęciach, które mam nie widać mojego 'dzikiego' koloru włosów (w końcu dwa są). tak bym pokazała, ale najwyraźniej musicie to zobaczyć 'live'.

 natomiast co do tytułu notki, to nawiązuje do naszej planowanej wycieczki do Reszla.

 mieliśmy się tam wybrać do Krajeskiej, ale wyszło tak, że ona wyjechała i wgl jakoś aura nie sprzyjała wyjazdowi do Reszla, więc przejechaliśmy się do Szczytna.

 jedliśmy tam 'pyszne' ciasteczka Ani i widzieliśmy wieże Juranda i to w sumie wszystko.

 tata zabiera mnie jutro do kina i na sushi !!! czaaad ^^ sugeeee !! ureshii yo ;))

 chyba nawet wcześniej spać pójdę xd

 dzisiaj tylko jeszcze jeden odcinek 'Yamato...." i jestem gotowa.

 Ja ne! xd