no, w końcu troszkę czasu dla siebie.
wiem, wam wszystkim się wydaje, ze ja na tych studiach robię okrągłe nic, bo wy macie 3 kolokwia tygodniowo, ja mam tylko 1, bo wy macie 5 egzaminow w sesji, ja mam tylko 1. tak, tak. ale nikt nie patrzy na to, że na jedne zajęcia przygotowuje sie po kilka godzin, bo takie są wymagania prowadzących, że wbrew pozorom się uczę. i że w sesji letniej tak samo bede miała po 4-5 egzaminów. to, że potrafię być zorganizowana i wyrzeźbić w tym całym bałaganie czas dla najbliższej mi osoby, nie oznacza, że siedze całymi dniami bezczynie. takich jak dzisiaj, kiedy nie musze na biegu robic setki durnych notatek i czytać 10 książek jest naprawdę mało. no ale nieważne. kto ma to rozumieć, to rozumie.
wracając jeszcze do pewnej rozmowy w pewien sobotni wieczór, musze powiedzieć, że jestem zszokowana. ale pozytywnie. pomimo tej jednej przykrej wiadomości, odniosłam bardzo dobre wrażenie. taka zmiana... nie wierzę :) tylko proszę, obiecaj, że to co Cię złapało, nie wróci! dobrze mieć kontakt z taką osobą, mimo wszystko :) buziak emigrancie ;*
Słonko.. nie wiem jak mam Cię jeszcze wychwalać? jesteś wspaniały, jak cały ten związek. jestem zakochana, zapatrzona w Ciebie jak w obrazek i sam wiesz, że to się nigdy nie zmieni. kocham Cię taaaak mocno! i nawet jak jestes troszkę złośnik, to tylko troszkę i tylko na chwilkę
i masz rację - to fantastyczna perspektywa spędzenia życia razem! wiesz, 1 miejsce w klasyfikacji i te sprawy, hahaha! kocham Cię żabko <3
piątku - nadchodź! w końcu zobacze moje lejdis
16 MARCA 2018
19 SIERPNIA 2017
29 LIPCA 2017
27 KWIETNIA 2017
10 MARCA 2017
8 LUTEGO 2017
26 STYCZNIA 2017
20 PAŹDZIERNIKA 2016
Wszystkie wpisy