I tak, proszę Państwa.
Leżę sobie, macham nóżkom i na tyjater spoglądam.
Albowiem dziś właśnie obchodzimy okrągłą [b]115 rocznicę położenia kamienia węgielnego pod budowę Teatru Miejskiego[/b] w Krakowie.
A było to dnia [b]2 czerwca 1891[/b] roku. [b]Helena Modrzejewska[/b] wraz z Antoniną Hoffmann położyły pierwszą cegłę pod mający stanąć na placu Św. Ducha nowy gmach teatralny. Krakowianie dobrze pamiętali, że to właśnie ona rozpoczęła gromadzenie funduszy na tę budowę.
Po otwarciu teatru wielokrotnie przemierzała statkiem Ocean, by wystąpić na jego scenie. Ostatni raz stanęła na niej 28 kwietnia 1903 roku, grając w prapremierze [b][i]Protesilasa i Laodamii[/i][/b] Stanisława Wyspiańskiego. Był to zarazem ostatni występ wielkiej aktorki w ojczystym kraju.
Właśnie Wyspiański pisał:
[i]Wielka scena otworem,
przestrzeń wokół ogromna;
jeszcze gazu i ramp nie świecono
Kto ci ludzie pod ścianą?
Cóż to czynić im dano?
Czy to rzesza biedaków bezdomna?
Głowy wsparli strudzone,
cóż ich twarze zmarszczone?
Przecież pracę ich dzienną płacono.
Scena wielka otwarta:
Kościół Boga czy Czarta,
czym się stanie ta sztuki gontyna?[/i]
Ale zanim teatr otwarto - w Krakowie działa się prawdziwa tragikomedia z życia wzięta, w kilku odsłonach i z wielkim finałem czyli [b][i]jak teatr nowy zbudować postanowiono, jak pokonano rozliczne przeszkody i co z tego wynikło[/i][/b].
Miejsce akcji: Cesarsko-Królewskie miasto Kraków.
Czas akcji: ostatnie trzy dziesiątki lat XIX wieku.
Mamy zatem początek lat 70-tych XIX wieku.
Kraków liczy 50 tys. mieszkańców, około 60% z nich to Polacy, 35% Żydzi, reszta to Niemcy, Czesi i inne narodowości.
Głównym źródłem utrzymania jest handel i rzemiosło.
Mieszkańcy skazani są na niebrukowane i słabo oświetlone ulice, brak bieżącej wody i kanalizacji (ta ostatnia jest tylko w części Śródmieścia).
Zabytki niszczeją i giną w otoczeniu rozlatujących się bud i przybudówek.
Koryto starej Wisły i jezioro w Dajworze stanowią siedlisko chorób. Nic dziwnego, że co kilka lat podwawelski gród nawiedzają epidemie cholery!
Tyle jest do zrobienia, tyle do zbudowania! Czy potrzebny jest krakowianom akurat nowy teatr?
Po uzyskaniu przez Galicję autonomii w 1867 roku, pierwszy prezydent [b]Józef Dietl[/b] jasno określa cele:
- planuje regulację Wisły
- zapewnienie nowoczesnej komunikacji
- wody pitnej
- odnowę zabytków łącznie z Sukiennicami
- uporządkowanie ulic
- wybudowanie wielu nowych gmachów użyteczności publicznej
A' propos:
[b]WIECIE, GDZIE STOI POMNIK DIETLA?[/b]
Budowa nowego teatru miała być jednym z wielu elementów długotrwałego procesu.
Jedyny pod Wawelem teatr znajdował się przy pl. Szczepańskim. Chodzili do niego przedstawiciele wszystkich warstw: arystokracja, ziemianie i zamożni kupcy, C.K. urzędnicy ale też czeladnicy i subiekci, uczniowie i służba..
[i]Ciekawe, czy teraz służba chadza do teatru?[/i]
Teatr to była prawdziwa enklawa polskiej sztuki. Podczas gdy w pozostałych zaborach trwały silne procesy rusyfikacyjne i germanizacyjne, w Galicji wolno było mówić w ojczystym języku, tworzyć i... wystawiać w teatrze polskie patriotyczne utwory!
Był to pierwszy i podstawowy powód, dla którego zrodziła się idea budowy nowej sceny.
"Ojcem" Teatru był jego architekt Jan Zawiejski, "matkami chrzestnymi" były Helena Modrzejewska i Antonina Hoffmann, a "dziadkiem" był nie kto inny, jak [b]Walery Rzewuski[/b]!
On to właśnie zgłosił na posiedzeniu Rady Miasta oficjalny wniosek w sprawie wzniesienia nowego teatru i rozpoczęcia starań o uzyskanie niezbędnych środków.
[b]Rzewuski[/b] był jednym z najwybitniejszych pionierów polskiej fotografii. Krakowianin od urodzenia aż do śmierci :)
Jako jeden z pierwszych utrwalił na fotografii kościoły krakowskie, ich wnętrza i znajdujące się tam dzieła sztuki.
Po wybuchu powstania styczniowego przedarł się za kordon, do oddziału Langiewicza, by tam wykonywać powstańcze fotografie. Został zatem pierwszym polskim fotoreporterem wojennym!
Teatr był stale obecny w jego życiu, przyjaźnił się zresztą z wieloma ludźmi sceny, m.in. z komediopisarzem Michałem Bałuckim.
Ciąg dalszy nastąpi, Szanowni Czytacze, ale póki co, wyprzedźcie nieco wypadki i rzeknijcie mi:
[b]CO STAŁO SIĘ NAJWIĘKSZĄ KONKURENCJĄ TEATRU NA DRODZE REALIZACJI?[/b]
oraz
[b]GDZIE BRAŁA ŚLUB MODRZEJEWSKA I Z KIM, GDZIE ZŁOŻONO JEJ PROCHY ORAZ KIM BYŁ JEJ SYN?[/b]
PS. Przy pisaniu dzisiejszej notki wspomagałam się książką [i]Co dzień powtarza się gra...[/i] pani [b]Diany Poskuty-Włodek[/b].