Ja wiem, co powiecie. ZNOWU TEN MIX! No ale doceńcie, że tym razem wprowadzam nowy element: dodatkowe zdjęcie pośrodku. Prawie pośrodku, bo by mi na głowę Kerna wlazło, gdybym drania nie przesunęła (drania zdjęcia).
Otóż mamy tu reminiscencje z dwóch spotkań, które odbyły się w znanej nam już [b]Księgarni Pod Globusem[/b]: z [b]Anną Dymną i Ludwikiem Jerzym Kernem[/b].
Tam pośrodku właśnie jest Dymna, kto jest leniwy, musi mi uwierzyć na słowo, a kto ma tyle siły, żeby w czwartecek klikać w lupkę, ten... też właściwie na słowo musi wierzyć :)
Ponieważ właśnie jest czwartecek, czyli - umówmy się - koniec tygodnia - zagadeczki takie rodzinne będą.
Mianowicie
[b]KIM JEST OBECNY MĄŻ ANNY DYMNEJ?[/b]
Wypasione, co?
A Ludwik Jerzy Kern opowiadał, że pisał [b][i]Ferdynanda Wspaniałego[/i][/b], gdy żona była na próbach w teatrze i była cisza i spokój w domu.
[b]NO TO KTO JEST ŻONĄ KERNA?[/b]
Na pierwszym zdjęciu po lewej u góry Kern podpisuje książkę dla laureatki konkursu na współczesną Anię z Zielonego Wzgórza. Wydawnictwo Literackie ogłosiło taki konkurs i spośród prawie stu uczestniczek wyłoniono zwyciężczynię z okolic Bielska Białej - Paulinę Pajestkę, niezwykle rozgarniętą dziewczynkę :) Pojedzie sobie do Paryża, szczęściara :)
Spotkaniu z Kernem towarzyszył, jak widzicie, sam Ferdynand. Ferdynanda wszyscy znacie, a czy pamiętacie
[b]KTO ZILUSTROWAŁ JEGO PRZYGODY?[/b]
Był to malarz, scenograf w GROTESCE, ilustrator i autor teatralny. Mieszkał w Krakowie i był członkiem Grupy Krakowskiej. Jego obrazy emanują poezją, magią, bajkowością, a także erotyzmem.
W jego malarstwie obecne są stałe motywy (akty kobiece, zwierzęta - ptaki, koty - rośliny, magiczne przedmioty) umiejscowione w metaforycznej, nierzeczywistej przestrzeni. To trochę atmosfera z Magritte'a. Senne marzenie, liryzm.
Niektóre obrazy mają mylące, rozbudowane tytuły, ale jak podam jakiś, to zaraz odnajdziecie nazwisko twórcy :)
Przez wiele lat nieczynna była Galerii Sztuki Polskiej XX wieku w Muzeum Narodowym i bardzo bardzo tęskniłam właśnie za jego obrazami, choć nie tylko :) Pamiętałam dokładnie, gdzie i w jakim układzie wisiały w starej aranżacji Galerii. A teraz, gdy jest już Nowa Galeria, po pierwszym przeleceniu się przez nią, nie miałam czasu iść się PONAPAWAĆ :(
Ach, kiedy te wakacje?
Przypomniało mi się, że ostatnią wystawę miał w galerii Piano Nobile w Rynku Głównym ładnych parę lat temu.
To tak przy okazji:
[b]CO TO JEST PIANO NOBILE?[/b]
Przyda nam się ta wiedza na Wawelu :)
Słońce! Słońce wyszło! Jak bosko. Ja nie żartuję z tym końcem tygodnia. Mamy jutro święto i wolne! Ciągle jeszcze nie wiem, co pocznę z takim wolnym dniem... Pewnie globusa sobie zafunduję :)
No masz ci los. Zapomniałabym o najważniejszym. Wiecie, jaka dziś rocznica?
Otóż dokładnie [b]572 lata temu zmarł w Gródku Władysław Jagiełło[/b].
:)
znaczy chciałam powiedzieć: :(
Śmieję się tylko z tej OKRĄGŁEJ rocznicy.
Przyczyną śmierci było przeziębienie, którego sędziwy (83 lata) monarcha miał się nabawić podczas nocnych eskapad w celu słuchania śpiewu słowików.
Co pisał o tym Jan Długosz?
na wiosnę w Medyce [i]z upodobania i zwyczaju, jaki miał w całym życiu, a który był zachował jeszcze z czasów pogaństwa, poszedł do lasu dla słuchania słowika i ucieszenia się jego słodkim pieniem, a zabawiwszy na tym słuchaniu aż do późnej nocy, zaziębił się mocno [...] i od tego czasu zaczął na siłach zapadać.[/i]
To uważajcie z tymi słowikami!
PS. Dariamiranda mi przypomniala, z jakiej okazji to zdjęcie :) Dzień Dziecka, tak? Najlepszego! Dziś będą dzwonić mamusie o 20.00!