UCIECZKA z niemiaszka to pestka!
Tak, tak, uciekłam... ale po kolei... przychodzę i widzę DZIESIĘĆ osób - wszystkie nieznajome - aż się upewniłam, że to ta grupa :) wyjęłam karteczkę i długopisik i już nic więcej do roboty nie miałam, a pani nie było... siedzieliśmy tak w wielkiej ciszy, uciekając z oczami... żeby nie GLOBUS, to bym zrobiła z siebie pajaca na dobry początek, ale nic mi się nie chciało... wreszcie przyszła Frau Beate:
- Dzień dobry państwu, dzień dobry pani Małgosiu!
Hi hi. Dla niej też byłam jedyną znajomą.
No dobra, najpierw sprawy organizacyjne, a potem mieliśmy wykonać jakieś SPIELEN, coby się zapoznać itede. A Frau Beate zgupła - cały czas po niemiecku mówiła! Nosz ludzie! Toż ja rozumiałam piąte przez dziesiąte! A tamci kiwali mądrze głowami! Sorry, ale to jest poziom A2-2 i proszę mnie tu nie przesadzać!
Więc jak już się zbliżały SPIELEN to stwierdziłam, że muszę do pracy, niestety, i tyle mnie widzieli :)
Chyba sobie muszę coś jednak na jutro powtórzyć - ciekawe kiedy - o 21.00, jak wrócę z fabryki? Mówię Wam, skończyło się brylowanie :)
Nie tak jak u Jerzmanowskich. Za ich czasów pałac i cała posiadłość w Prokocimiu wypiękniała, a wszystko to zawdzięczała Erazmowi Jerzmanowskiemu.
Wielka przygoda jego życia rozpoczęła się w 1873 roku; gdy wyruszył do Stanów Zjednoczonych jako przedstawiciel Jessie de Molaya, francuskiego wynalazcy metody wykorzystania gazu do oświetlania miasta oraz właściciela paryskiego przedsiębiorstwa, które jako pierwsze w świecie uzyskało specjalizację w tej dziedzinie. Przed wyjazdem do USA był już Jerzmanowski właścicielem kilku patentów w dziedzinie gazownictwa.
W Stanach Zjednoczonych Jerzmanowski usamodzielnił się i zaczął działać na własną rękę, w roku 1876 zorganizował Equitable Gas Company w Nowym Jorku i stał się dyrektorem tego przedsiębiorstwa. Kompania założyła szereg oddziałów w innych miastach, a Jerzmanowski stał się pierwszym finansowym gigantem wśród polskich osiedleńców wczesnego okresu w USA. Między rokiem 1876 a 1886 opatentował 17 wynalazków w dziedzinie gazownictwa. Działał w Chicago, Baltimore, Indianapolis i w innych miastach, lecz jego stałą siedzibą był Nowy Jork, który uważał za stolicę amerykańskiej Polonii.
Bezdzietny, posiadając ogromny majątek - który traktował nie jako swoją własność, lecz jako własność narodu - przystąpił na wielką skalę do akcji charytatywnej. Łożył niemałe sumy na rzecz polskiego muzeum w Raperswilu w Szwajcarii, ufundował wawelskie witraże autorstwa Mehoffera, budował domy akademickie i nauczycielskie, propagował akcje kolonii letnich artystów i naukowców. Żywo interesował się potrzebami chłopów, działał na rzecz ograniczenia alkoholizmu na polskiej wsi i na rzecz krzewienia oświaty wśród ludu. Rejestr akcji, które wspomagał, wypełniłyby wiele stron.
Jednakże największe dzieło tego mecenasa dokonało się już po jego śmierci. Ufundował mianowicie Jerzmanowski pośmiertną fundację swego i swojej żony imienia, która miał przyznawać stypendia za wybitne zasługi na polu literatury, nauki i działalności ogólnie zwanej humanitarną. Fundusz podstawowy wynosił milion dwieście tysięcy koron, co na owe czasy (początek XX wieku) było sumą ogromną. W przeliczeniu na złoto, było to dokładnie 365 kilogramów tego kruszcu! Corocznie przyznawane nagrody w wysokości czterdziestu tysięcy koron stanowiły istny majątek dla ubogich na ogół przedstawicieli nauki i sztuki, sumę pozwalającą na swobodną pracę twórczą na przeciąg kilkunastu lat.
No to zagadki będą dotyczyć tej właśnie nagrody:
KOMU I KIEDY ZOSTAŁA PRZYZNANA PO RAZ PIERWSZY?
JACY BYLI NASTĘPNI LAUREACI?
Choć wartość tej nagrody - w wymiarze czysto finansowym - nieco w wyniku postępującej inflacji podupadła, to przecież wciąż była wysoka, bo stanowiła ok. 10 tys. ówczesnych złotych. Ileż wybitnych dzieł wzbogacających naszą kulturę powstało dzięki mecenatowi Jerzmanowskiego, iluż twórców i badaczy mogło spokojnie pracować dla dobra Polski!
Na koniec:
GDZIE ZOSTAŁ POCHOWANY ERAZM JERZMANOWSKI I KTO WYRZEŹBIŁ MU POMNIK?
Źródło:
1/ Zespół pałacowo-parkowy im. Erazma Jerzmanowskiego Grażyny Fijałkowskiej, Ośrodek Kultury im. C.K.Norwida, Kraków 2005
2/ http://www.prokocim.diecezja.krakow.pl/historia/pnobel.html
Wczorajsi laureaci en bloc: Mgnienia, Tusienka, Hucianka, Sensualite i Wieszka.
Inni zdjęcia: ** szarooka9325Nic chasienkaUrlop szarooka9325:) dorcia2700Feelings pamietnikpotwora1519 akcentovaSoczki i piwko. ezekh114:) tezawszezle;) virgo123Komnata grobowa bluebird11