Lubię doprawdy wstać bladym świtem, prawie po omacku udać się do łazienki i w wannie znaleźć 5-centymetrowego pająka. Oj, lubię. Nad miejscem pobytu reszty pajęczej rodziny wolę się nie zastanawiać... choć jedno mnie zawsze ciekawiło: czy te pająki w wannie to siedzą, bo lubią, a przyszły sobie borem, lasem, czy też wychodzą sobie z tego odpływu właśnie? To jedno chciałabym - tak na dziś - wiedzieć.
Oraz dlaczego w tym mieście nie można się napić piwa? Wracałam z ogrodów misjonarskich znużona wielce upałem i tak mi się zamarzył zimny kufel... wiecie, perliste krople na szklance... cudowny chłód przy dotknięciu... te sprawy... A przy tym wymaganie szczególne: CISZA I SPOKÓJ, bowiem mię lekko głowa pobolewała, miałam ze sobą - jak zawsze - książkę, więc akurat bym sobie poczytała, co dalej zrobi Pepe Carvalho. I tak toczyłam się przez Rynek i Karmelicką i myślałam, co ja bym dała za takie spokojne miejsce. No z 5 zł bym dała, jak nic. TO NIE!!! Wszędzie pełno ludzi, wszędzie wszyscy gadają, O CZYM, się pytam, czy to warto tak mleć ozorem? Jedyne puste lokale, jakie spotkałam na swej drodze, to była KAWIARNIA i CZEKOLADZIARNIA, no sorry. Wsiadłam więc w tramwaj, pojechałam do domu, wyjęłam piwo z lodówki, dolałam soku i... aaaaaaaaaaa... było dobrze... cisza... spokój...
Wniosek? Prosty. Jak se sam nie zrobisz dobrze, nikt Ci nie zrobi :)
No i mamy poniedziałecek. Tydzień będzie krótki. Albo raczej długi. Zależy, jak patrzeć. Albowiem z fabryką kończę w czwartek i jadymy z Córunią do Stolycy. Założycie się, że będzie lało? A ja kupiłam bilety powrotne na niedzielę. Nie to, co Zygmunt III Waza, który w jedną stronę...
No a skoro tak zgrabnie przeszliśmy do HISTORII, to patrzcie jeno.
Już wspominałam. Wreszcie. Wreszcie wyszła 1-tomowa historia Krakowa. Na tę okoliczność wyciągnęłam z półek to, co pojawiło się na rynku księgarskim do tej pory. No i jak widać, było trochę, ale. Ale rozbudowane. Dzieje Krakowa liczą SZEŚĆ tomów (u mnie tylko trzy, bom bidna). A tu mamy w jednym lekkim tomie Historię Krakowa dla każdego. To ta między Kroniką, a Encyklopedią.
Wydawnictwo Literackie podkreśla, że to pasjonująca gawęda, pomoc i przewodnik dla uczniów, turystów i wszystkich miłośników Krakowa. I tak jest! Książka, napisana przez prof. Jana M. Małeckiego, opowiada nie stroniąc od legend, anegdot i ciekawostek tysiącletnie dzieje Krakowa.
Zainteresowała mnie właśnie ostatnia część, poświęcona historii najnowszej. Dziejom Krakowa w Polsce Ludowej w latach 1945-1989.
O tym, jak to 30 czerwca 1946 roku odbyło się w kraju referendum ludowe, które miało wykazać poparcie dla nowej władzy, a którego wyniki zostały sfałszowane. Jednak w Krakowie udało się lokalnej komisji obliczającej głosy ogłosić rezultaty zbliżone do prawdziwych, zanim jeszcze podano oficjalny komunikat komisji centralnej. Okazało się, że ogromna większość mieszkańców miasta opowiada się przeciw władzy ludowej. To pozwoliło na uznanie Krakowa za wrogi bastion reakcji i uzasadniało wydanie "bezpardonowej walki kołtunerii krakowskiej, reakcyjnemu klerowi, krakowskiemu wstecznemu mieszczaństwu, krakowskim spekulantom i sanacyjnym epigonom urzędniczego świata"...
Od tej pory miasto nie zasługiwało na dotowanie z funduszów państwowych. Należało natomiast zredukować jego rolę i zmienić oblicze ideowe.
Już w 1947 roku odbył się pokazowy proces polityczny członków WiN-u i PSL-u, zakończony wyrokami śmierci i wieloletniego więzienia.
Pytanie:
CO TO BYŁ WiN?
Jeszcze wcześniej zorganizowano nagonkę na Polską Akademię Umiejętności, a po utworzeniu w Warszawie Polskiej Akademii Nauk - faktycznie ją zlikwidowano. W szkołach wyższych wprowadzano ideologię marksistowską, a niektórzy nieprzejednani profesorowie zostali usunięci.
Na UJ zamknięto Wydział Teologiczny, ufundowany jeszcze przez królową Jadwigę. Ukazywał się nadal Tygodnik Powszechny pod redakcją Jerzego Turowicza, musiał jednak pokonywać ogromne trudności związane z ingerencjami cenzury i ograniczaniem nakładu uzależnionego od przydziału papieru. W marcu 1953 roku, gdy po śmierci Stalina redakcja nie chciała zamieścić czołobitnego nekrologu, Tygodnik został zamknięty. Po kilku tygodniach tytuł oddano nowej redakcji, powiązanej ze współpracującym z władzami komunistycznymi Stowarzyszeniem PAX.
A kto wie
JAK UDERZONO WE WŁAŚCICIELI NIERUCHOMOŚCI, PRYWATNYCH PRODUCENTÓW I HANDLOWCÓW?
No i najważniejsza sprawa:[b]
W JAKI SPOSÓB UCHWALONO ZMIENIĆ REAKCYJNY CHARAKTER KRAKOWA?
A [b]dziś o 18:00 w Sali Mehofferowskiej Wydawnictwa Literackiego (ul. Długa 1) odbędzie się spotkanie z Autorem książki[/b]. Udział wezmą również historycy Andrzej Chwalba i Jacek Purchla. Wstęp wolny!
PS. Cornflowers rządzi!