Córunia zażyczyła sobie MEKSYKAŃSKĄ. Sama kiedyś, przed laty - na swe nieszczęście - wynalazłam tę meksykańską w jakiejś książce kucharskiej i teraz mam za karę. Nigdy więcej książek kucharskich!
Meksykańska przypadła do gustu: Córuni, Chłopu oraz Koledze Chłopa. Kolega Chłopa zszedł był później na raka :((( a Córunia do tej pory kojarzy meksykańską z nim właśnie i jak tylko sobie o nim przypomni, zaraz leci ZRÓB MEKSYKAŃSKĄ. Meksykańska jest wiecie - tłusta i ciężkostrawna, fasole różne, kiełbasy, kukurydze i groszki, no ileż tego można. Ja już z tym nie chcę mieć do czynienia.
To Chłop się nauczył i BIEDNY CZŁOWIEK WRACA DO DOM PO CIĘŻKIEJ HARÓWIE W BIURZE ha ha - a tu od drzwi uderza biednego człowieka ciężki zapach meksykańskiej. No ja nie radzę.
To już gorszy może być chyba tylko gotujący się rosół. Przepraszam miłośników rosołu - sama też zjem, ale zapach GOTUJĄCEGO się rosołu jest - GLOBUSOGENNY...
Poza tym coś tu namodzili znowu na PB i zaraz idę się orientować w tym wszystkim. W związku z powyższym oraz z tym, że muszę odpowiedzieć na trylion maili - dziś będzie króciutko.
Najpierw pozostałe NUMERY z wczoraj. Bo jakoś tak się rzuciliście na końcówkę, a co z początkiem?
Nr 1 - Jonasz Stern
Nr 2 - Paweł Bielec (to w witrynie jego zakładu przy pl. Inwalidów jest to słynne zdjęcie papieża, zrobione podczas wojny)
Nr 3 - Maciej Słomczyński czyli Joe Alex
Nr 4 - Tadeusz Śliwiak
Nr 5 - Adam Polewska, autor widowiska [i]Igrce w gród walą[/i]
Resztę wiedzieliście :)
A dziś mamy - na życzenie [b][i]Ewuni[/i][/b] - ulicę Pijarską. We fragmencie.
[b]Ulica Pijarska[/b] jest niedługa, niespełna pół kilometra, ale ciekawa. Jest to jedna z niewielu zachowanych uliczek PODMURNYCH. Założono ją w końcu XIII wieku przy pólnocnym odcinku murów, a w średniowieczu była bezimienna.
Jej odcinek między klasztorem Reformatów a wylotem Sławkowskiej - tam właśnie jesteśmy - nosił nazwę [b]ul. Psiej[/b]. Bowiem jedna z baszt przy murze miejskim była podobno ozdobiona rzeźbionymi w kamieniu [i]psimi głowami[/i].
Obecna nazwa, nadana w XIX wieku, wiąże się z kościołem i klasztorem Pijarów - widzieliście go już kiedyś, 17 marca 2006 był dokładnie :)
I właśnie w końcu XIX i na początku XX wieku wzniesiono przy tej ulicy wielkomiejskie kamienice.
My jesteśmy pod numerem 3 - tzw. [b]kamienica z Atlantami[/b].
Powstała jako dom własny [b]architekta Władysława Kaczmarskiego[/b].
Był to twórca kościoła i klasztoru Sercanek przy Garncarskiej (o matko, śmy tam nie byli jeszcze), pałacu Mańkowskich i Domu Lekarskiego.
Zbudował też kamienicę przy Reformackiej 3 - taką secesyjną, jest tam knajpka o śmiesznej nazwie [i]Róg Brackiej i Reformackiej[/i] - śmiesznej, bo takiego rogu oczywiście nie ma.
Kaczmarski jest również autorem projektu budynku szkoły Augustianek przy Skałecznej, na Kazimierzu. Byłam tam niedawno i widziałam, że coś Augustianki dobudowują, plac otoczony parkanem, robota wre, chyba salę gimnastyczną robią :)
Kamienica z Atlantami powstała na działce wytyczonej częściowo z gruntu miejskiego. Do XVIII wieku stały tam murowane budynki przemysłowe: słodownia i szmelcownia.
[b]NO I CO TO TAKIEGO TA SZMELCOWNIA?[/b]
Kaczmarski zaprojektował malowniczą fasadę neobarokową. Piętra mają jońskie kolumny, dźwigane przez 4 atlanty.
No to poproszę zagadkę z historii sztuki:
[b]CO TO SĄ TE ATLANTY I JAK INACZEJ SIĘ JE NAZYWA?[/b]
oraz kolejne:
[b]CO TO JEST KARIATYDA?[/b]
[b]A CO TO HERMA?[/b]
Na zakończenie zagadka krakowska:
[b]GDZIE JESZCZE W KRAKOWIE MOŻNA ZOBACZYĆ ATLANTY?[/b]