photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO
Zabili Zająca na Plantach
Dodane 4 LISTOPADA 2006
639
Dodano: 4 LISTOPADA 2006

Zabili Zająca na Plantach

Matko, co za ból. Ileż mnie kosztuje bycie matką! Spałabym sobie dziś i spała i spała... to kuźwa nie! to trzeba jechać po ten przyodziewek dla Córuni! osz, jaka jestem nieszczęśliwa! a jutro muszę wstać jeszcze wcześniej, bo o 9.00 mam się zameldować na oprowadzanie... zaprawdę powiadam Wam: nie masz tragiczniejszego losu jak wstawać o świcie w WEEKEND! Tragiczny los spotkał niby Zajączkowskiego, ale lepiej raz zdechnąć, niż się tak męczyć... A było z Zajączkowskim tak. [b]Ignacy Zajączkowski[/b] był austriackim radcą apelacyjnym i prezesem c.k. Komisji Kryminalnej Krakowskiej. Już w latach 30-tych XIX wieku odznaczał się szczególną gorliwością w tropieniu spraw politycznych i tajnych związków w Galicji. Był Polakiem z rodu i nazwiska, ale duszą i ciałem oddanym rządowi austriackiemu. Chytry, przebiegły i wielce złośliwy, był od wielu lat używany przez Austriaków do szperania i badania Polaków podejrzanych o działania polityczne. Ja tu ZASADNICZO posłużę się wspomnieniami [b][i]Fryderyka Hechla[/i][/b], profesora UJ, opublikowanymi pod tytułem [b]Kraków i Ziemia Krakowska w okresie Wiosny Ludów[/b] - tylko, wiecie, lekko je spolszczę na dzisiejsze :) Pisał Hechel pod datą 6 listopada 1847 roku, że Zajączkowski wykazywał wielką gorliwość w tropieniu i nienawiść do Polaków i że doprowadził do zguby [i]wiele młodzieży[/i] przez swoje chytre podejścia, obiecywanie uwolnienia lub wynagrodzenia, przez przebieranie się i udawanie spiskowca samemu. Przebierał się też za księdza i słuchał spowiedzi w kościołach! [i]Gdyby to był Niemiec rodem, gdyby z zatwardziałym sercem prawne tylko przepisy wykonywał, powiedziano by: jest naszym zajadłym nieprzyjacielem. Ale Polak z rodu i nazwiska, współbratnią krwią tuczący się, a do tego z nieszczęścia swych ziomków urągający się - uważany był przez wszystkich Polaków za piekielnego potwora, a nawet przez Niemców za niegodziwego człowieka był trzymany.[/i] No bo wyobraźcie sobie, że na przykład w 1846 roku ilość aresztowanych była już tak wielka (1252 osoby), że nie wystarczało już więzienia św. Michała, ale dodatkowo trzy klasztory zamieniono na więzienia. Ot, zagadeczka: [b]KTÓRE TO BYŁY KLASZTORY?[/b] Do tego trzeba dodać, że radca Zajączkowski przetrzymywał w więzieniu i tych, którym się z prawa należało uwolnienie, że nie pozwalał widywać im się z krewnymi, że proszących o to wydrwiwał. Toteż przekleństwa przeciw niemu miotane były tak powszechne, że nie było człowieka w mieście, który by tego łotra z opisu przynajmniej nie znał i mu nie złorzeczył. No i zawiązano przeciwko niemu spisek. Od dawna na niego czyhano, ale chytry lis umiał unikać wszelkich zasadzek: mieszkał w środku miasta, wracał wcześnie do domu, a jeśli później - zawsze w towarzystwie. Po pewnym czasie uspokoił się i zaczął się uważać za bezpiecznego, do tego stopnia, że przeprowadził się na kraniec miasta i osiadł w domu [i]leżącym przy plantacjach na końcu ul. Gołębiej[/i]. Ha ha. Kraniec miasta! I oto [b]4 listopada 1847 roku[/b], gdy między 7 a 8 wieczorem powracał do domu i szedł z ul. Św. Anny przez Planty, naprzeciwko niego szli spokojnie dwaj mężczyźni. Minęli oni policjanta, który szedł przed Zajączkowskim i oświetlał mu drogę latarnią, zbliżyli się do radcy i jeden z nich rzekł: - [i]Gute Nacht[/i]. Zajączkowski podniósł głowę, a tamten [b]palnął mu w sam łeb z pistoletu i jak psa na miejscu zabił[/b], po czym spiskowcy uciekli w ciemnościach. Policjant oczywiście byl tak wystraszony, że zamiast ich gonić, uciekł do domu. Sprawców nigdy nie znaleziono. Taki wierszyk kursował po Krakowie: [i]W Krakowie, na Plantach Pod Kapucynami Zabili zająca Z rysimi szponami. Zabili zająca, jednego z tysiąca. Chociaż was tysiące, Bójcie się, zające![/i] A ponieważ opowiadano, że Zajączkowski poszedł na Planty posłuchać muzyki wojskowej, która tam grywała naprzeciwko kościoła Kapucynów, śpiewano na modłę krakowiaka: [i]Zającu, zającu, nie chodź po miesiącu, Na Plantach grywają, zające strzelają.[/i] Z kolei Stanisław Krzyżanowski wspomina, że w korze jednego z kasztanów na Plantach był wycięty napis [i]Tu zabili Zająca[/i], ale napis ten zarósł zupełnie... 6 listopada 1847 roku po nabożeństwie żałobnym w kościele św. Anny zawieziono Zająca na cmentarz. Towarzyszyli mu koledzy, sędziowie, oficerzy i policjanci, a z miasta i obywateli nikogo nie było, nawet pospólstwo, które na takie obrzędy zawsze się zbiegało, tym razem nie dopisało, co bardzo zgniewało Austriaków. O powszechnej nienawiści do renegata świadczy też fakt, że w rok później sprofanowano nawet jego grób na Cmentarzy Rakowickim, zniszczono nagrobek, a krzyż powieszono na drzewie... A teraz pytanie za dychę: [b]CO TO ZA OKRES I DLACZEGO SPISKI I POLITYCZNE STOWARZYSZENIA?[/b]

Komentarze

aktod no i stało się... wstałam... miłej wycieczki życzę...
05/11/2006 5:13:46
slojka buzi tylko Gosiaczku :)
bo ledwo już na oczy patrzę ... :)

:D

zaryzykuje i powiem , ze twoje zdjęcia cz-b .. sa the best :))))


dobranocka i wieczorynka :)
05/11/2006 1:55:00
daniello współczuje Ci tego poranego wstawania w weekend
jeśli Cie to pocieszy to nie jesteś jedyna :)
ja np studiuję zaocznie i siedze w weekendy od 8 do 20 tej =/
...non stop

pozdro!
04/11/2006 23:33:43
~nudelkula Jak zobaczyłam tytuł zdjęcia, serce podskoczyło mi do gardła, bo jakoś pomyślałam, że Zając to Twój pies... Szok :) Bardzo dziękuję za komplement.
04/11/2006 22:38:20
Użytkownik usunięty jeeejjj jak ja kocham Planty!!
04/11/2006 22:05:09
niedowjarek dezyderata jest co najmniej tak stara jak piwnica pod baranami...;P
04/11/2006 20:05:56
aktod a tam o 9-tej, pomysl, ze ja musze wstac o 4 by na zajecia do Wroclawia pojechac :P
04/11/2006 19:55:01
Moderator tarnogrodziara oj tak, tak... Nienawidzę wstawać rano szczególnie w weekend :P
04/11/2006 17:40:49
cami Dobry wieczór.....za oknem pada,pada,pada...nic tylko pada, nosa się nie chce wychylić,a pies, biedaczek, kręci tylko glową...a u Ciebie widzę czarno-białe słońce...ah...pozdrawiam wieczornie!Cam.
04/11/2006 16:44:38
Użytkownik usunięty a ja wstałam 8. 50 i tez byłam niezadowolona!
niemiecki :/
04/11/2006 16:20:48
inamorata hej wpadnij do mnie.
to nie kolejna reklama.
tu mozesz odkryc kogos kogo znasz.

CIAŁO!:*
04/11/2006 16:01:41
patriciakitten oj tak tak. dziś wstałam o 7, bo musiałam iść dzieciaki uczyć. przynajmniej myśl, że nie moje to brzdące daje mi otuchy.
04/11/2006 15:13:39
~vulpes heh ciekawa historia, myslalem początkowo, że chodzi o gen. Zajączka, ale co on by robił w Krakowie, a z resztą zabić Zajączka bez nogi to niehumanitarne :)
04/11/2006 14:38:27
Użytkownik usunięty hehe o MATKO ;) :*
04/11/2006 14:01:42
blackelf nikt nie mówił że mamy mają prosto.... wiem po swojej ^^ pozdrawiam =)
04/11/2006 13:23:29
sarek swietne zdjecie - coraz wiecej b&w widze - swietnie!!. ojjj pospac nie daja zli ludzie nooo!!:P
04/11/2006 13:13:55
sybilla :) ja takze skoro świt na nogach..od 7 :) nie jesteś sama..w dodatku w weekend :P


:* nie rozwiążę dziś zagadek :) musiałabym poszperać i w ksiazkach i w pamieci..a nie mam do tego głowy :)
:*
04/11/2006 12:57:22
krop cudo uliczka.. a najlepszy piesek:)
04/11/2006 12:31:51
kruleffnascieszkowa i czemu zdradzasz tak oficjalnie, zem gruba:(?
04/11/2006 11:05:48
minutkaa nie ma lekko Pani Mamo ;P
04/11/2006 11:04:00

Informacje o przewodnikpokrakowie


Inni zdjęcia: Ehhh patusiax395O poranku :) halinamPleszka slaw300Hejka? traidor1550 akcentovaSynuś nacka89cwaZ kuzynem nacka89cwaRzekotka drzewna wieslaŻar tropików bluebird11Pluralizm postaw. ezekh114