Dajcie spokój, człowiek rano wstaje, a tu słońce niby świeci, a w ręce mi zimno, widać trzeba wyciągnąć znowu tę flanelową pidżamę, co to powoduje koszmary... Śmieszne słowo, nie? PIDŻAMA. Mówi się PIŻAMA, a pisze się PIDŻAMA. To znaczy nigdy w życiu nie słyszałam, żeby ktoś wymawiał PIDŻAMA, chyba że na filmie :)
Właściwie to chyba o to chodziło od dłuższego czasu, żeby było chłodniej, ale dalej słonecznie. Cóż by to jednak było za życie, gdyby trochę nie ponarzekać.
Na przykład lodówkę wczoraj wypucowałam. I teraz sama przyjemność zajrzeć do niej, bo tak ładnie błyszczy, a ta szybka na dole, co przykrywa pojemniki na warzywa (teoretycznie, bo jeśli ktoś tam chce trzymać kota, to też może) - jeszcze nigdy nie była tak czysta... No, może w sklepie jeszcze. Ale co, myślicie, że nie ma powodu do narzekań? Oczywiście, że jest! Otóż dziś trzeba będzie zrobić zakupy i one ZASŁONIĄ czysta szybkę! Skandal!
Poza tym, wczoraj, gdy wychodziłyśmy z córunią na odczulanie, kapało na dole pod umywalką. Wracamy, a tu już nie kapie - leje się po prostu. Jak Chłop zabrał się za naprawę, tak teraz mamy PRZELEW.
Zainterpelowany w kwestii KTO MU KAZAŁ COŚ ROBIĆ przysiągł, że NIGDY WIĘCEJ nie będzie, żeby tam nie wiem co i za Chińską Republikę Ludową. I że jest niesłusznie szkalowany, bowiem on wszystko przeczyścił, i fakt, że się leje, oznacza jedynie, że nie ma w środku kłębów włosów, jak to w umywalce.
Tu przynajmniej mamy jasność. Nie ma natomiast jasności, kiedy przyjdzie hydraulik. Choć według koncepcji Chłopa, naprawa w wykonaniu hydraulika ograniczy się do obwinięcia czegoś tam PAKUŁAMI czy jakimś sznurkiem, co Chłop również mógłby zrobić. No ale ja już dziękuję. Chłop w dom, pakuły do rur.
W temacie PAKUŁY jesteśmy kwita.
Co mówi temat [b]Oleandry[/b]?
Mówi, że w 1912 roku zorganizowano na Błoniach, w okolicy obecnej ulicy Oleandry, [b]Wystawę Architektury i Wnętrz w Otoczeniu Ogrodowym[/b]. By uzyskać wolne tereny rozebrano stojący tu drewniany cyrk. Zbudowano wówczas kryty teatr ogródkowy, który nazwano Oleandry.
I to właśnie miejsce stało się w 1914 roku kwaterą [b]I Kompanii Kadrowej Legionów Józefa Piłsudskiego[/b].
Bowiem w atmosferze zbliżającej się szybko i nieuchronnie wojny [i](a to nam zabili Ferdynanda!)[/i] Józef Piłsudski jako komendant główny ogłosił mobilizację oddziałów strzeleckich.
Od 1 sierpnia młodzi ochotnicy przybywali do Krakowa. A właśnie [b]3 sierpnia 1914[/b] powstała pierwsza kompania kadrowa. Powitał ją Piłsudski wygłaszając sławne słowa:
[i]Żołnierze! Spotkał was ten zaszczyt niezmierny, że pierwsi pójdziecie do Królestwa.[/i]
W trzy dni później, [b]6 sierpnia 1914 roku o godz. 9:45[/b] - czyli na kilka godzin przed wypowiedzeniem przez Austrię wojny Rosji - kompania przekroczyła pod Michałowicami granicę Królestwa.
Co stało się z budynkiem teatralnym, w którym nocowali legioniści? Został zburzony podczas I wojny światowej, a uzyskane tereny przeznaczono na parcele pod domy, które stoją do dziś.
W 1934 roku otwarto [b]Dom im. Marszałka J. Piłsudskiego[/b], zaprojektowany przez [b]Adolfa Szyszko-Bohusza[/b]. Miał to być cały kompleks budynków, który nie powstał z braku funduszy.
W 1991 otwarto tu [b]Muzeum Czynu Niepodległościowego[/b]. Wstyd wielki, ale nie znam, nie byłam :(
A co pisała o Piłsudskim Antonina Domańska w jednym ze swoich listów:
[i]Piękny jest ten socjalizm! Och, bardzo piękny!... Na imię ma Józef, nazywa się zaś Piłsudski. Ma klasyczne rysy twarzy, stalowe oczy o głębokim i przenikliwym spojrzeniu; piękną dłoń o mocnym uścisku; prężny krok, wspaniale sklepione czoło i piękne usta. Boze! Cóż ja wypisuję! No tom i ja już zwariowała na jego punkcie!!! Ale tak pięknie mówił dzisiaj o wolnej Polsce, polskich rycerzach. Boże, cóż za szalone mrzonki, ale kiedy ON mówi, wierzy sie, że już już będziemy nie jakąś tam Galicją, tylko wolną Polską.[/i]
Pytanie na dziś:
[b]A CO ZNACZY SAMO SŁOWO OLEANDRY?[/b]
A drugie takie:
[b]JAK JESZCZE UCZCZONO MARSZAŁKA W KRAKOWIE?[/b]
Wczoraj a to ktoś rzucił pierwszą zagadeczkę, a to ktoś inny drugą, a na końcu przyszła Parafianka i zgarnęła całość.