[i]W miejscu rozdarcia widać było pręgi piachu siwe i jasnożółte. Naokół stały karłowate, nędzne sosny.
Jedna z nich rosła na samym brzegu zawaliska. Oberwana ziemia ściągnęła w głębinę prawy jej korzeń, a lewy został na twardym gruncie. Tak ją dzieje kopalni rozdarły na dwoje. Pień jej stał jedną połową swoją w górze, a drugą szedł wraz z zawaliskiem, niby istota ludzką, którą na pal wbito. Tamten, z bryłami ziemi w dół ściągnięty, prężył się jak członki na torturach. Wszczepione w glebę pazury górne trzymały się z całej siły.
Judym zsunął się w zawalisko, żeby go nikt nie widział. Rzucił się na wznak. Pod sobą w głębi ziemi słyszał od czasu do czasu huk wystrzałów dynamitu i prochu. W górze widział obłoki sunące po niebie lazurowym.
Obłoki jasne, święte, zaczerwienione obłoki...
Tuż nad jego głową stała sosna rozdarta.
Widział z głębi swojego dołu jej pień rozszarpany, który ociekał krwawymi kroplami żywicy. Patrzał w to rozdarcie długo, bez przerwy.
Widział każde włókno, każde ścięgno kory rozerwane i cierpiące. Słyszał dokoła siebie płacz samotny, jedyny, płacz przed obliczem Boga.
Nie wiedział tylko, kto płacze...
Czy Joasia? - Czy grobowe lochy kopalni płaczą?
Czy sosna rozdarta?
Zakopane. Jesień 1899 r.[/i]
Nie musze chyba nikomu wyjaśniać jaki tekst przytoczyłem powyżej. Jakże wymowny, jasno opisujący sytuację, a właściwie można powiedzieć - życie rozdartje jednostki. Stąpając Sokolą Percią przypomniała mi sie historia Tomasza Judyma, mojego ulubionego bohatera, historia przedstawiona w mojej ulubionej powieści.
A jak mają się pienińskie sosenki?
W Pieninach Właściwych odsłonięte grzbiety i półki skalne o wystawie południowej porastają[b] reliktowe laski sosnowe[/b]. Drzewostan tworzy głównie sosna zwyczajna, rzadko występują jodła, buk i świerk. Sosny rosnące pojedyńczo na skałkach mają specyficzny pokrój: skarlały pień, nisko osadzone i poskręcane konary, parasolowaty kształt korony. W laskach pokrój drzew staje się bardziej zbliżony do przeciętnego. Sosna zwyczajna jest[b] rośliną reliktową[/b] z okresu polodowcowego, niegdyś dominowała, ale po ociepleniu klimatu wyparł ją świerk, dlatego też przetrwała w najbardziej niedostępnych miejscach.