[b]W regionie Podbeskidzia przybywa ptaków, które zamiast odlatywać do ciepłych krajów, zostają tutaj na zimę. Do takich należą kormorany, niektóre gatunki kaczek, gołębie grzywacze, samotniki czy rudziki. Zjawisko to nasila się. Niewykluczone, że zmiany w ptasich obyczajach są warunkowane ociepleniem klimatu, o którym ostatnio coraz głośniej w mediach.[/b]
Rudziki zachowywały się jak w czasie wiosennych godów. [i] Kilka z nich niedawno grupowo śpiewało, czego nie udało się tutaj zaobserwować o tej porze roku jeszcze nigdy[/i] - mówi Jan Król, podbeskidzki ornitolog. Rudzik to jeden z najbardziej pospolitych ptaków leśnych, zaliczany też do najlepszych śpiewaków. Jest bardzo drobny - mniejszy i delikatniejszy nawet od wróbla. Jego cechą charakterystyczną jest rdzawe ubarwienie przodu ciała: głowy, gardła i piersi.
Nie tylko on zmienia swoje obyczaje. Podobnie zachowują się kormorany, które w październiku zawsze wyruszały w podróż na południe lub zachód Europy. Od paru lat zaniechały wędrówek. Zimą w ciągu dnia można je spotkać nad wodami, które nie zamarzają. Na Podbeskidziu na zimę pozostaje też coraz częściej gołąb grzywacz oraz samotnik. Ten ostatni co prawda czasami tutaj zimował, ale nigdy tak licznie jak w ostatnich latach. W czasie zimy ornitologom zdarza się coraz częściej obserwować te gatunki kaczek, które kiedyś bywały tu sporadycznie, takie jak na przykład cyraneczka, czernica świstun, czy krakwa. [i] Ptaki wykazują tendencję do tego, żeby skracać trasy wędrówek. Te, które mogą pozostać, nie migrują. Przeloty zawsze łączą się z niebezpieczeństwami, na przykład ze strony drapieżników. Poza tym jest to duży wydatek energetyczny. Dość wspomnieć, że są gatunki, które pokonują po kilka tysięcy kilometrów, a po drodze zatrzymują się tylko dwa razy. Jeśli więc tylko są w stanie skrócić trasę wędrówki, wykorzystują tę możliwość [/i]- mówi Jan Król. [i] Trudno jednoznacznie rozstrzygnąć, czy zjawisko to jest związane z ociepleniem klimatu, czy jest to po prostu kolejna anomalia w naturze. Podobne miały już miejsce w historii naszej planety.[/i]
Ocieplenie klimatu, to zdaniem naukowców prawdopodobnie efekt działalności człowieka: rozwoju przemysłu i motoryzacji. Temperatura Ziemi powoli wzrasta, a jedną z przyczyn tego stanu rzeczy jest nadmierne nagromadzenie w atmosferze pary wodnej, dwutlenku węgla, tlenku azotu, dwutlenku siarki i metanu. Sprawiają to między innymi procesy naturalne, ale w ostatnim stuleciu za wzrost ilości gazów cieplarnianych odpowiedzialny jest głównie człowiek. Ocieplenie grozi katastrofalnymi suszami, powodziami, huraganami i pożarami. Znacząco wpływa na świat przyrody.
Wiele zmian zaobserwowano w świecie ptaków. Niektóre gatunki zimujące kiedyś w Hiszpanii zatrzymują się teraz w Holandii, gdyż tam znajdują dogodne warunki do przeżycia. Ptaki wcześniej zakładają też gniazda, co stwierdzono na przykład w Wielkiej Brytanii. Zmiany widać też w ptasim świecie związanym z naszym krajem. Szybciej przylatują tutaj niektóre ptaki, np. muchołówka mała, obserwowana w Puszczy Białowieskiej, żyjąca także w lasach Beskidu Śląskiego czy dzierzba gąsiorek w Wielkopolsce. Na razie mają się dobrze, podobnie jak gatunki, które zimują na Podbeskidziu.
Zmiany terminów przelotów i lęgów nie są jednak korzystne. Mogą łączyć się z trudnościami w zdobywaniu pokarmu. Naukowcy prognozują, że w miarę postępu ocieplenia może zmienić się zasięg występowania niektórych gatunków, a część może nawet wyginąć.
A ja dziś nic od siebie nie napisze :P Tylko tyle, że tekst pochodzi z numeru 50 Kroniki Beskidzkiej.