Prędko, prędko do schroniska. Zbliża się burza...
... Bardzo szybko rozpoczęto prace budowlane. Już w 1898 nowe schronisko było ukończone. Miało ono drewniane ściany, piec, a do spania prycze - znacznie lepiej chroniło więc przed zimnem, było wygodniejsze i szybko zyskało uznanie turystów. W związku z rosnącą popularnością parokrotnie rozbudowywano i modernizowano budynek. W sezonie letnim schroniskiem zajmowali się: Jędrzej Nowobilski, Wojciech Budz, Jan Nowobilski, współwłaściciel pięciostawiańskich hal, Maria Budzowa. Zimą, począwszy od roku 1907 gospodarowała w Pięciu Stawach nowo powstała Sekcja Narciarska TT. W czasie I wojny światowej schronisko było kilkakrotnie dewastowane, później jednak przy pomocy Kompanii Wysokogórskiej Wojska Polskiego, przywrócone do użytku. Dzierżawę po Marii przejęła jej córka Wiktoria Bigosowa. Schronisko służyło turystom do 1924 roku, kiedy to zreformowany oddział zakopiański PTT postanowił przeznaczyć fundusze na kolejne, nowe i większe schronisko....
Na zdjęciu budynek, obok któego stało stare schronisko.
Nad Gerlachem zawisnął kłąb czarny, olbrzymi
zawichrzonych obłoków, raz wraz ogniem pryska,
grzmotu huk się roztrąca o skalne zamczyska,
waląc się złom odbity skry krzesze i dymi.
Wzdymaj się nawałnico! jak na morzu wzdętem
łódź wiruje: tak moja myśl wiruje w tobie,
leci z twymi ptakami o płomiennym dzióbie,
upaja się do szału ogniem i zamętem.
Wzdymaj sie nawałnico!... Druzgocz twarde złomy,
wywracaj lasy, jezior pruj głębokie tonie,
pędź, zniczenia i śmierci straszliwy demonie,
pędź duchu, wśród błyskawic jaskrawych widomy!
Wzdymaj sie nawałnico!... Łeb swój pochyl turzy,
uderz w ziemię, aż jęknie, ślepiami krwawemi
nieć pożary, az ogień buchnie po wszechziemi,
aż spopielenje cała! Pędź, demonie burzy!
Przegnała nawałnica... Wzrok rzuciłem na dół
myśląc, ze świat zobaczę odmłodzony, świeży --
kilka drzew zdruzgotanych w mętnej wodzie leży,
lecz nie zmienił się w niczym smutny ziemski padół.
[i]Kazimierz Przerwa-Tetmajer (1865-1940)[/i]