I w końcu nadejdzie ten dzień. To już jutro, zakończenie roku. Sylwester, czas podsumowań. Dla mnie ten rok nie zapowiadał się aż tak do dupy. Wszystko miało być w porządku. Miały być wiosenne spacery i uśmiech na twarzy. A był pogrzeb i zapłakane oczy. Ten rok był ciężki, od samego stycznia po sam grudzień. Najgorszy miesiąc to marzec, śmierć taty wywinął moje życie do góry nogami. Do dnia dzisiejszego nie potrafię się ogarnąć z całej tej sytacji. Zmiana mojego wizerunku z długich włosów na krótkie wyszła mi na dobre. Kilka dni później moje urodziny- bez uśmiechu a z kacem na drugi dzień. Nie pamiętam co działo się w dane miesiące. Kolejną trudną sytuacją była strata pracy, były plusy i minusy. Zrobiłam sobie w kóncu WAKACJE życia. Wyglądałam jak murzynka ;) zdecydowanie z pozytywnych wydarzeń w tym roku to Festiwal kolorów. No i przyszedł wrzesień i moja nowa praca w sklepie sportowym, jest dobrze. Kolejnym przełomem w życiu to przeprwadzka, na nasze meiszkanie. Dwa pokoje, kuchnia, łazienka, balkon <3 nasze kąciki. Jeżeli chodzi o zdjęcia. To bardzo cieszę się z nowych wyzwań w tym, roku. Pierwsza sesje brzuszkowe, chrzest małej Alicji, pierwsze sesje dziecięce w dalszym ciągu kontynuacja zdjęć baletowych, sesje świąteczne. A co najważniejsze mój pierwszy ŚLUB I WESELE klasyczne jak i ŚLUB CYWILNY. Jak każdy rok był zakręcony. Smutny, wesoły,. Życzę WSZYSTKIM aby przysły rok przynióśł same radości i niepsodzianki, ale tylko te pozytywne! Duuuuuużo zdrowia i kasy oczywiście! A w sylwestra dużo pijcie żeby zakończyć ten rok najlepiej jak się da ;)