mam nad sobą jakiegoś spokojnego anioła który najwidoczniej nade mną czuwa. Nowa praca, nowi ludzie, nowy zakres obowiązków. Staram się we wszystkim odaleźć. Spełniam się fotograficznie, pomysł goni pomysł a co najważniejsze nie pozostają tylko pomysły jak widać działam aktywnie. Czas pędzi, dzień za dniem, tydzień za tygodniem a ja czuję się coraz spokojniejsza. Cały czas pamiętam i zapamiętam na zawsze, ale jestem spokojniejsza. Teraz jakbym już bardziej rozumiała wszystko, może dojrzałam już do tej myśli, stanu.. jest mi smutno ale spokojniej. Może to On jest tym aniołem który tak mi pomaga i nade mną czuwa. Na pewno tak jest! Na zawsze w pamięci zostawię obraz tego jak razem chodziliśmy i śpiewaliśmy a nie tego co działo się 9 miesięcy temu.
Mam ochotę chodzić po ulicy i rozsyłać uśmiech smutnym ludziom. Czasmi nachodzą mnie takie stany, sama nie wiem skąd się biorą. Lubię Twój wzrok kiedy wchodzisz do pokoju, zmęczony pracą ale szczęsliwy na moj widok. Chcę ten wzrok widzieć jeszcze długie lata..