Po prostu mnie kochaj cz 9.
Po rozmowie odwiózł mnie motorem do domu, położyłam się spać. Bo nastepnego dnia czekała mnie szkoła. Myślałam cały czas jak pogadać z Alex'em, co mu powiedzieć. Ciężko będzie mi cokolwiek wydusić po tym jak go odrzuciłam.. Zasnęłam.
***
Następnego ranka wstałam z innym nastawieniem, lepszym. Miałam dużo pozytywnej energi.. Czułam się wspaniale. Umówiłam się na szybko z dziewczynami przez telefon w szkole. Przy szafkach, jak zwykle. Poszłam pod prysznic, dość dużo czasu tam spędziłam, w między czasie nuciłam piosenkę.
Wyszłam, ubrałam rurki, air max'y, luźną koszulkę, na to kurtkę moro, a przez ramię przewiesiłam torbę, nie pomijając czapki. Czapka musiała być obowiązkowo.
Weszłam do szkoły wyjątkowo wesoła, z słuchawkami w uszach. Zauważyłam dziewczyny, zbliżyłam się do nich.
- Eeeeeeeeej jak weekend, iskry leciały - zaśmiały się.
- Iskry leciały, z innego powodu, nie jestem z Brianem. 'Przyjaciele' podkreśliłam.
Wymagały wytłumaczenia, na szybko im opowiedziałam co się zadziało przez te dwa dni, w momencie zamilkły. A ja błądząc po korytarzu oczyma, szukałam Alex'a.
- Nie ma go. - Oliv spuściłą wzrok.
- Jak to go nie ma ? Gdzie jest ?
- Nie wiem, jego matka wróciła, nie potrzeba zastępstwa, pewnie w domu. - uśmiechnęla się.
- Leć do niego i to już !- Caro zapisała mi adres.
- Kocham Was. - odpowiedziałam.
Szybko wybiegłam ze szkoły. Nie patrząc czy jadą auta czy nie, biegłam przed siebie, mijając kolejne domy i szukając tego właściwego.
Za nic nie mogłam się połapać. Miliony przechodniów potrącało mnie, a ja ich. Biegłam tyle ile miałam sił w nogach.. Nagle wpadłam na mężczyznę, odrzuciło mnie.
- Dokąd tak pędzisz przepiękna gazelo.. - usłyszałam znajomy głos.
- Alex ! - on podał mi rękę, a ja rzuciłam mu się na szyję.
Zdziwiony spojrzał na mnie, nie wiedział co sie dzieje, a ja nie byłam w stanie go puścić.
- Liw ? Tylko nie mów mi, że piłaś..
- Nie.. nie piłam.. czemu tak myślisz ?
- Po ostatnim mnie odrzuciłaś, teraz biegniesz, wpadasz na mnie zdyszana, wstajesz, rzucasz się na szyje, nie wiem czego oczekujesz..
W momencie puściłam go.. posmutniałam, zauważył. Nie wie czego oczekuje ?! Pojawiło się pytanie w moich oczach, w mojej głowie.
- Ej, Liw.. ! - przycisnął mnie do siebie, tak jakby czekał na to od dawna.
- Czemu to robisz ?
- Co ?
- Robisz mi nadzieję, później odrzucasz, teraz przytulasz..
- Hahaha - głośno się zaśmiał. - Kto tu kogo odrzucił.
Chwycił moją twarz w swoje dłonie i złożył na nich pocałunek, głęboki.
- Przepraszam.
- Nie to ja przepraszam Liw, nie zapytałem czy chcesz, nie czułem, że chcesz, zaryzykowałem i zraziłem Cię do siebie..
- Właśnie nie.. sprawiłeś, że poczułam coś, czego właściwie nigdy nie miałam okazji poczuć.
Znów przycisnął mnie do Siebie.
- Wiesz.. Kocham Cię. - powiedział, choć nie wiedział jaka będzie moja reakcja. - Może to głupie, ale od pierwszego momentu to wiedziałem.
- Ja Ciebie.. ja Ciebie też Alex'ie.. mój Alex'ie.
CDN.