Nie pasuję tu. Przerasta mnie to wszystko.... Czemu to życie ciągle podkłada mi kłody pod nogi?! I czemu zawsze moje szczęście okazuje się tylko chwilowe?! Po 10 miesiącach spierdoliło się to co miało byc "już na zawsze". Miłośc to przecież tylko miłośc, tego kwiatu to pół światu znajdziesz innego. Ale ja się uparłam własnie na tego! Tak jak On uparł się na mnie, tyle czasu mi poświęcił, ale byłam idiotką, nie potrafiłam docenic, zrobiłam dużo błędów, których już nie jestem w stanie naprawic, no a jemu się chyba znudziło..( Mówili, że czas jest najlepszym lekarstwem na wszystko - kłamali mędrcy jebani.... Jak raz zjebiesz to już zawsze będzie do Ciebie wracało i zadawało coraz większy ból. niestety chyba nie umiałam byc inna, a teraz jest już za późno na pewne sprawy... Ale zmieniłam się, ideałem nie jestem i nigdy nie będę...może z czasem będę mniej naiwna i wrażliwa..przestanę wierzyc w ludzką bezinteresownosc i dobroc, nie oszukujmy się w życiu nie ma nic za darmo, za chwilowe szczęście płaci się latami, jednak wiem, że było warto i w jednej chwili mogę oddac za to całe życie, bo dostałam coś znacznie cenniejszego.
Niedojrzała? Zależy jak na to patrzec... może inaczej postrzegam świat, bo łatwo mnie zranic, są rzeczy, o których nie mówię, a siedzą we mnie i nie dają życ, mimo to udaję, że jest dobrze, bo przecież każdy tak robi, każdy udaje, więc to chyba "normalne".
Niedojrzała, bo stawiam miłośc ponad wszystko? A może właśnie dojrzałam, żeby naprawdę pokochac...Bo co jest w życiu tak naprawdę ważne? Co jest najważniejszą wartością jak nie to? Jak nie miłośc dzielona z ukochaną osobą?!
Skąd wiem, że kocham?! Miłosc to nie motylki w brzuchu ani rumieniec na twarzy, gdy Go spotykasz...
Miłośc jest kurewsko bolesna...zakochane osoby są straszne. Widziałeś kiedyś kogoś naprawdę zakochanego?
To nie jest piękne, raczej przerażające... Kochasz, jesteś zazdrosny, denerwujesz się....
Miłośc jest jak róża, jak dotkniesz kłuje ale gdy dotrwasz do końca i zbierzesz wszystkie kwiaty... czy to nie cudowne uczucie?
Ja czuję to całą sobą, nawet gdy rzucasz mi podłe słowa w twarz, że jestem dziwką, suką.... boli, ale wiem, że czujesz to co ja!
Mam tę pewnośc, bo wiem, że nawet jak się nie odzywamy czujesz to co ja i tęsknisz..., że myślisz o mnie.
Ja myślę non stop, nie jem, nie śpię ale to nie to, że z miłości... z bólu który nie pozwala mi zapomniec, o tym jaka byłam. Ból który widzę codziennie w Twoich oczach, wiesz jakie to podłe uczucie? Ze kochasz kogoś komu zrobiłeś kiedyś taką krzywdę?!
Teoretycznie każdy ma szansę, by naprawic swoje błędy i się zmienic, gówno prawda, ludzie prędzej czy później wytkną Ci to, że kiedys powinęła Ci się noga.... Ja tu nie pasuję! Głupia, naiwna, suka, szmata, idiotka?! sam to nazwij.
Ja wierzę, że na świecie są takie osoby jak ja... które wierzą w uczucie między ludźmi, które jest silniejsze od czego kolwiek, które nigdy się nie kończy i, że one tego nie spierolą, nie poddadzą się tak jak ja, bo jeśli coś się kończy to znaczy, że nigdy tego nie było, jeśli to prawda, to czemu mówiłeś, że kochasz?!
Nie chcę, nie umiem, nie mam na to siły. Pocaunek śmierci.
'Jesli cos kochasz, puść to wolno. Jesli wróci, jest Twoje, jesli nie, nigdy tego nie było'.
"Cokolwiek pomiędzy ludźmi kończy się, znaczy nigdy się nie zaczęło.
Gdyby prawdzie się zaczęło, nie skończyłoby się.
Skończyło się, bo się nie zaczęło.
Cokolwiek prawdziwie się zaczyna - nigdy się nie kończy..."
"kocham Ciebie, tylko ciebie, kocham Ciebie, tylko Ciebie, znaczy nie kocham was wszystkich, którzy nie jesteście nią, lub nim; znaczy, kocham jednego potwora, którego potworowatość polega między innymi na tym, że żąda, żeby kochać jego i tylko jego. Moja zaś potworowatość polega między innymi na tym, że przystaje na to, bardzo chętnie, bo w to mi graj, w to mi śpiewaj."