Czasami milczenie to najgłośniejsze wołanie o pomoc...
Siadam już... i nie wiem ile jeszcze wytrzymam... piszę, bo to jedyny sposób, żeby odreagować, palę, bo to jedyny sposób by się uspokoić, nie śpię, bo mam pojebane sny, nie mogę się skupić, bo ciąglę myślę.
Nie tak miało być... ma się zmienić a nie dajesz mi szansy... wytykasz ciągle stare błędy...to boli...ale nie chcę się kłócić więc wolę przemilczeć i udawać, że jest fajnie chociaż to nie do końca prawda... Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że na Ciebie nie zasługuje... nie daję już rady...co nie zrobię jest nie tak...