Moja mamcia, z Miłoszkiem.
Na dniach wybywam do Holandii... Szkoda, że tak szybko musimy się rozstawać z maleńkiem, miała być połowa lipca, ale kaska sama się nie zarobi. Wrócę kilka dni przed zakończeniem wakacji z przyczyn wiadomych.
Wczorajszy dzień to była miazga! Po zakończeniu roku z klasą do parku, jedno drugie i trzecie. Potem dosiadka i pilnowanie Joli. Następnie tosty u mnie w domu, TV ze skarbelkiem, miasto z Kaolem, Hajdym i Ewcią. W tym momencie była miazga - studnia, park, orlen. Miłe zakończenie dnia : do skarbelka na miluche rozmowy :-)