photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 27 CZERWCA 2019

Mam 25 lat i życie... połamane jak patyk.

Na szczęście nie jest tak źle. Ale to pierwsze słowa, które mi się nasunęły na myśl po przyjściu do szpitala.
Mam 25 lat i nie zakończyłam jeszcze przygód z dziwnymi wypadkami. Jak widać dopiero po dwudzeistce zaczęłam swoją przygodę z nimi na dobre. Otóż we wtorek wracjaąc na rowerze z pracy, jechałam standardowo przez park Sołacki. I nagle leżę na ziemi. Jak to się stało? Nie mam pojęcia. Jak przeleciałam przez kierownicę i uderzyłam o chodnik, to byłam w takim szoku i niedowierzaniu, że musiałam podczołgać się pod rower i zobaczyć co to się stanęło. Przy powyginanym na wszystkie strony rowerze leżała mała gałązka, o długości ok 10cm i szerokości nieco ponad 1cm. Ta małą gałązka sprawiła, że dopiero dzisiaj zaczynam w miarę ruszać prawym łokciem, ale niestety prawie w ogóle nie ruszam prawą częścią ciała. Na prawej piszczeli mam lekką rankę i sporego krwiaka, starte udo i poobijane w nim mięsnie, krwiak na biodrze i poobijane wszystkie mięśnie aż po klatkę piersiową. Na kriwaka na łokciu to boję się spojrzeć. Do tego jeszcze mięśnie w ramionach i podbicie lewej dłoni. Jedna mała gałązka, prosta droga i prędkość ok. 10km/h. Co by było gdybym akurat jechała z którejś z niestachowskich górek, gdzie prędkość mam lekko 30km/h? Aż strach pomyśleć. Łokieć trzeba byłoby zbierać z chodnika. Ale czy to tylko to? Czy nadgodziny w metalowej puszcze przy temperaturze ponad 30 stopni nie przyczyniły się nieco do pewnego stanu? 10 minut. Łaskawcy. Teraz jest jeszcze w porządku, ale w nocy pewnie znowu będę ryczeć z bólu, że nie mam jak się ułożyć w łóżku. Plus nie ukrywajmy - każde wstanie z fotela jest dla mnie ogromnym wyczynem.
Dobrze, że moje dwa ukochane M. mnie ogarnęły, dziękuję. Panu w Sołackim właściwie też, bo chyba gdyby nie on, to sobie bym odpłynęła ładnie na tym chodniku. 

Czy ja coś mówiłam o tym, że ten czerwiec dziwnie pięknie się układa i wszystko zajebiście się zgrywa?

Wiedziałam, że coś jest na rzeczy.

 

Muszę naprawić rower.
I liczyć na to, że nie będę się bała na nim jeździć.

Mam 25 lat i ... boję się jeździć na rowerze. Serio? Ale znam siebie i wiem, że to jest możliwe. Wolałabym, żeby mnie to jednak zahartowało. 

 

Muszę wykorzystać ładnie dane mi te kilka dni i dokończyć pisanko tego, czego jeszcze nie nadrobiłam. 

 

 

 

Komentarze

Photoblog.PRO explsp gdybym nie przeczytał to bym nie uwierzył ...zdrowiej :)
13/07/2019 7:32:17
prosiaczek664 Dziękuję bardzo (:
15/07/2019 22:03:39

Informacje o prosiaczek664


Inni zdjęcia: 1549 akcentovaWiele hanusiekSłynne gofry nacka89cwa:) nacka89cwaPark maszynowy. ezekh114everything must change dawsteTaka sytuacja. biesikBudzikom śmierć bluebird11Daleko od zachwytu. ezekh114Statek nacka89cwa