photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO
Dodane 16 GRUDNIA 2017 , exif
101
Dodano: 16 GRUDNIA 2017

Nastąpił ten jeden z niewielu razy (jak nie pierwszy), kiedy unikałam tego miejsca. Bardzo mocno nie chciałam tu wracać. Bałam się.

 

Chyba nadal się boję. Chociaż w tej chwili całkiem czego innego.

Ale o tym zaraz. Mimo, że tylko to obecnie ciśnie się na palce.

 

Nie chciałam tu przychodzić, bo było mi wstyd. Wiedziałam, że połączenie dwóch uczelni i pracy nie ma prawa utrzymać się na dłuższą metę. Niemniej brnęłam do przodu. Dużym kosztem. Bardzo dużym. Bo zaczęło mi zależeć. Niewyobrażalnie. Bardzo trudno było mi dopuścić do siebie racjonalne myślenie i to, że jak tak dalej pójdzie, to będzie trzeba mnie konkretnie zbierać. W sumie miażdżacy weekend w pracy pokazał mi, że to była najlepsza decyzja, jaką mogłam podjąć w tamtej chwili. 15 godzin w pracy jednego dnia i po 10 przez kolejne dwa dni dało w kość. 

Także trudno. Był jeszcze miraż stażu. Był. Właśnie się dowiedziałam, że był. I coś mi tu śmierdzi z rekrutacją. Miało być więcej kobiet przyjętych, a u nas przyjęli 10 chłopaków i 2 laski. No jak chuj. Nie chce mi się wierzyć, że aż takim debilem jestem, że udało się dostać pewnym osobom, a mi nie. Szkoda, że mój promotor nie załapał się do komisji (((((:

 

Eh. Miałam mieć mniej na głowie, miałam w końcu odpocząć. Czuję się jak wrak. Nic nie idzie ku lepszemu. A wręcz przeciwnie.

Nie napisałam tutaj o tym, że odeszły moje kochane Myszki. 
Na zawsze będą miały swoją specjalną część mojego serduszka.

 

Ale... Powinnam być teraz gdzie indziej. A siedzę tu. Pod pretekstem pracy. Tak naprawdę byłabym w stanie rzucić wszystko i pojechać tam, gdzie powinnam być. Ale znowu się boję. Boję się odpowiedzialności. Boję się tego, że wszyscy będą patrzyli na moje łzy. Boję się, że tego nie przeżyję. Boję się pożegnać. Bo nie chcę. Boję się stawić temu czoła. Bo nie chcę dopuścić do siebie tej wiadomości. Wiem, że nic i nikt nie trwa wiecznie, ale Ona jest tak ogromną częścią mojego życia. Prawdę mówiąc nieco ponad połową. I nie wiem co mam teraz robić, bo jedyne na co mnie stać, to tylko siedzieć i ryczeć od rana. Albo siedzieć i tępo gapić się w ścianę. Nie potrafię się zmusić i wsiąć w pociąg. Nie potrafię wyłuskać z siebie ostatków pozytywnego nastawienia. Przecież nikt nie powiedział ostatecznego ze stuprocentową pewnością. Ale zbyt realistyczne myślenie (jak nigdy!) mnie przytłacza. Zdaję sobie sprawę z tego, że jestem bardzo samolubna w tym momencie. Serce mi pęka. 

 

Skoro już pokonałam tę największą barierę, która powstrzymywała mnie przed wchodzeniem tutaj, to podejrzewam, że teraz będę częściej się zjawiać.

 

Nie potrafię się odnaleźć z tak dużą ilością wolnego czasu.

W rezultacie tylko go marnuję.

 

 

 

 

 

Info

Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika prosiaczek664.

Informacje o prosiaczek664


Inni zdjęcia: Pluralizm postaw. ezekh114Natura locomotivPająk i jego firanka :) halinamWolność to była ... dawniej. ezekh114Meduzy atakują bluebird11zagadka vela44A kiedy sianokosy ? ezekh114:) dorcia2700LAMPA UV/LED + LAKIERY HYBRYDOWE xavekittyxNad morzem slaw300