Zatem zacznijmy od nowa...
Czy w niektórych kwestiach zawsze będzie "albo albo"? Bo "nie wolno", za późno, bo nigdy nie było, wiec jak jest to jest dziwnie, bo nie pasuje, bo nie wygląda, bo po prostu NIE? To zaczyna być męczące, a jeżeli każda bajka ma się tak zaczynać, to ja juz swoją wolę skończyć w tej chwili raz a porządnie. Zmiany? Zapewne w jakimś stopniu. Na dobre, na złe? Obydwie strony zaliczone. Tylko dlaczego można traktowac to normalnie lub jak zarazę? Skąd to tak odmienne podejście? Moralność... no przepraszam bardzo, ale co niektórych to tutaj troche leży, więc warto pilnować swojego podwórka.
Lata zajęło mi nauczenie się - tak jestem topornym uczniem życia, co w sumie pokazuję do tej pory na kazdym kroku, ale jedno coś zakodowałam. Jakas taka selekcja. Nie każdemu powiem co mnie gryzie, nie każdy jest godzien powierzenia, a czasem najzwyczajniej w świecie nie potrafię. Jednak coraz rzadziej coś ląduje w niewłasciwych rękach. A jednak... jednak. I to chyba najbardziej boli. Nie oczekuję zrozumienia, gdyż sama nie potrafię go odnaleźć. Popracia? A w zyciu. Niefajnie jest być pośmiewiskiem. W szcególności... tu.
Czas łez się skonczył, teraz zaczyna mi grać na nerwach.
I co jest najbardziej wkurzające? Nie potrafię zmienić swojego nastawienia. Teraz się zamknę w mojej małej dziupli, a wiem, że potrafię, i jedynym miejscem ucieczki będzie ... tak. Pewne instytucje tracą swoje znaczenie, ale na piwo można wyjść. Musze w końcu coś ruszyć, bo już trochę szaleję. Nie dałam rady nawet trzech lat. Słonce, zrealizujmy nasz plan. Proszę.
Nie mam pojęcia jak się skupić na nauce na wieczór.
Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika prosiaczek664.