Ja i ty w tym wszystkim nie jesteśmy razem
Takie jest życie i nic na to nie poradzę
Wobec ludzkiej krzywdy sam jestem bezsilny
Twój świat jest bezwzględny, mój świat jest inny
Zmaga mnie bezsenność, męczy poczucie winy
Bo na dobrą sprawę nic nie mogę zrobić
Nie mogę się pogodzić, ta niemoc nie zna granic
Jak głupota ludzka, obłuda, zawiść
To nie pozwala mi żyć, nie pozwala marzyć
Zdrowy na umyśle, świadomy swoich czynów
Wierzę tylko w siłę jaką daje mi Bóg
Masz prawo, a nie masz praw to jak sacrum i profanum
To jak nie odróżniasz dobra od zła i szach
Bo są ludzie wśród nas którzy mogą zniszczyć ciebie
Mnie, siebie i cały ten świat